Gazeta pisze, że prawdopodobnie w poniedziałek Urząd Regulacji Energetyki (URE) zdecyduje o wzroście taryf na energię elektryczną dla gospodarstw domowych o 20 proc. Mimo to w przyszłym roku za prąd nie zapłacimy więcej. Jak to możliwe?
"Fakt" ustalił, że Rada Ministrów zdecydowała o obniżeniu akcyzy na energię (z 20 do 5 zł za megawatogodzinę) i kilku opłat wynikających z prawa energetycznego w rachunkach dla gospodarstw domowych.
Według gazety od wielu tygodni w rządzie trwały dyskusje nad tym, jak ochronić Polaków przed skutkami wzrostu cen energii. Sprawę miał załatwić Krzysztof Tchórzewski, ale – jak zaznacza dziennik – minister sobie nie poradził i do akcji musiał wkroczyć premier Mateusz Morawiecki.
Ostatecznie rząd zdecydował, że odciąży spółki energetyczne. Obniżona zostanie akcyza oraz kilka opłat wynikających z prawa energetycznego. Dzięki temu rachunki za prąd dla zwykłych odbiorców nie wzrosną o 144 zł rocznie.
Inne podmioty np. samorządy, sklepy czy piekarnie nie zostaną objęte obniżkami, a forsowany przez Tchórzewskiego projekt rekompensat ma trafić do kosza – zaznacza "Fakt".
Czytaj też:
"Rz": Trwa spór w rządzie. Szykuje się dymisja ministra?