Ekonomista: Prawdziwy problem pojawi się w 2021 roku

Ekonomista: Prawdziwy problem pojawi się w 2021 roku

Dodano: 
Piotr Kuczyński, ekonomista
Piotr Kuczyński, ekonomista Źródło: Bankier.pl
– Zrównoważony budżet udało się stworzyć, bo dochodziło do różnych czynników. Mam tu na myśli przekształcenie OFE, zysk NBP, aukcja 5G oraz zwiększone różnego rodzaju podatki – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl analityk rynków finansowych Piotr Kuczyński

Pod koniec grudnia premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy budżetowej na 2020 rok bez deficytu. Oznacza to, że wydatki i dochody państwa będą takie same. O tę sprawę postanowiliśmy zapytać ekonomistę Piotra Kuczyńskiego.

Piotr Kuczyński: Według mnie, a powtarzam to od kilkunastu lat, bez względu na to, kto rządzi, że tworzenie budżetu to wielka sztuka. Chyba nikomu nie udało się trafić z jego kształtem w 100 proc.

Dlaczego?

Dlatego, że zmienność w globalnej gospodarce jest tak duża, że wiele czynników może ulec przemianie.

Jakie czynniki ma pan na myśli?

Chodzi o założenia dotyczące wpływów i wydatków, które zazwyczaj się nie sprawdzają.

I co wtedy?

Wówczas w połowie roku robi się nowelizację budżetu. W poprzednich rządach zdarzała się sytuacja, gdzie budżet musiał być nowelizowany. Wracając jednak do budżetu na 2020 rok. Tworzenie zrównoważonego budżetu, z punktu widzenia państwa, bo cały sektor finansów będzie miał lekki deficyt, to jest wyrokowanie.

Planowanie wydatkowania pozwala ustalić pewną hierarchię przekazywania środków.

Owszem. Samo tworzenie budżetu to dobra koncepcja. Jakiś plan wydatkowy państwo mieć musi. Nie rozumiem jednak, dlaczego za wszelką cenę staramy się wprowadzać kreatywną księgowość, czyli tworzymy zrównoważony budżet. Zapewne władza chce pokazać społeczeństwu, że dobrze rządzi ustalając budżet zrównoważony. Problem jednak jest inny.

Jaki?

Polacy nie bardzo znają się na gospodarce i nic im nie mówi pojęcie "zrównoważonego budżetu".

Jednak rządowi udało się stworzyć taki budżet na 2020 rok.

To prawda. Zrównoważony budżet udało się stworzyć, bo dochodziło do różnych czynników, które się do tego przyczyniły. Mam tu na myśli przekształcenie OFE, zysk NBP, aukcja 5G oraz zwiększone różnego rodzaju podatki. Mamy wyższą inflację, więc budżetowi to pomaga. Budżet na 2020 rok będzie z niewielkim deficytem albo bez deficytu. Prawdziwy problem pojawi się jednak w 2021 roku. Wówczas nie będzie już niektórych wydarzeń jednorazowych.

Czytaj też:
Najniższe bezrobocie na koniec roku od 30 lat
Czytaj też:
Andrzej Duda wciąż bezkonkurencyjny? Zobacz najnowszy sondaż

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także