Czy klasa średnia skorzysta na Polskim Ładzie?
Artykuł sponsorowany

Czy klasa średnia skorzysta na Polskim Ładzie?

Dodano: 
Piotr Hofman
Piotr Hofman Źródło: HM Inwest
Propozycje Polskiego Ładu dotyczące przedsiębiorców nie przestają budzić emocji, a dyskusja wokół nich nie milknie. Rozważania nad konsekwencjami rządowego programu stały się okazją do wznowienia dyskusji na temat klasy średniej

W debacie publicznej klasa średnia nie doczekała się do dzisiaj ostatecznej definicji i umiejscowienia jej na społecznej mapie Polski. Ta grupa jawi się jako – z jednej strony – zdefiniowana poprzez swoje dochody, z drugiej strony – wykształcenie i zaangażowanie społeczne. Równocześnie wiele wskazuje, że to właśnie klasa średnia jest podstawą i fundamentem zdrowego systemu politycznego. Dzisiaj zasadnicze pytanie dotyczy pogorszenia lub poprawy jej statusu materialnego po wprowadzeniu flagowego programu partii rządzącej. W ślad za siłą i stabilnością materialną idzie bowiem również siła sprawcza w obszarze oddziaływania na procesy społeczno-polityczne.

Istnieje kilka powodów, dlaczego w rozwiniętej demokracji rynkowej klasa średnia jest jednym ze wzorów do naśladowania, a rząd i politycy odwołują się do niej. Przede wszystkim jest tak dlatego, że w zdrowym systemie powinna stanowić największą grupę społeczną. Obejmuje ona ludzi najbardziej efektywnych, produktywnych i dostosowanych do współczesnego rynku pracy. Klasa średnia to ludzie, którzy mają na tyle duże dochody, że są w miarę niezależni od władzy i zmiennego losu, jednakże, wciąż – by żyć – muszą ciężko pracować. Mają większą swobodę wyboru w kwestiach decyzji życiowych dotyczących edukacji, miejsca zamieszkania, pracy czy zdolności odpowiedzi na kaprysy bieżącej polityki, aczkolwiek nadal są w pełni zależni od aktualnych regulacji prawnych i gospodarczych.

W Polsce klasa średnia jest w fazie budowy. Jeszcze nie okrzepła, nie powinno się więc jej przesadnie obciążać podatkami czy innymi daninami publicznymi. Polityka państwa powinna sprzyjać temu, żeby ludzie się bogacili, stawali się niezależni i samodzielni. Tymczasem pojawiają się pierwsze oznaki, że być może idziemy w przeciwną stronę. Wiele osób uważa, że głównym przedmiotem zainteresowania autorów Polskiego Ładu jest podział i redystrybucja, nie zaś sfera kreacji i produkcji. Autorzy wydają się wierzyć, że tylko państwo scentralizowane i paternalistyczne – takie, które rozwiązuje za obywatela wszystkie jego sprawy – może być państwem skutecznym. Nieuchronną konsekwencją tego modelu jest postawienie się rządu w roli rozdającego przywileje jednym i ograniczającego możliwości działania innym.

Taki system wpisuje się w ten sposób w niezbyt chwalebną, choć widoczną od kilku lat tendencję, że wszystkie zmiany w naszym kraju wprowadza się przeciwko komuś. Komuś, kto „korzysta, a się nie dokłada”. Komuś, kto „jest egoistyczny i nie chce się podzielić”.

Jednocześnie rząd pragnie uchodzić za przyjaznego klasie średniej. Premier wyraźnie podkreśla, że Polski Ład najmocniej wesprze klasę średnią. Wsłuchując się w wypowiedzi szefa rządu, można jednak wysnuć wniosek, że wcale nie chodzi o obecną klasę średnią, ale o tych, których – jak mówi premier – „pozytywna rewolucja podatkowa wypchnie w kierunku klasy średniej”. Osoby zarabiające od 6 do 11 tys. zł mają co prawda dostać ulgę, ale to zaledwie wyrównanie ich strat. Nieco lepiej zarabiający, ci, którzy dziś identyfikują się z klasą średnią, mają stracić, aby mogli zyskać słabiej zarabiający. Bo Polski Ład to „program budowy klasy średniej dla wszystkich, a nie dla nielicznych”.

Zapowiedziany kompleksowy system ulg będzie niewystarczający, aby istotnie wzmocnić innowacyjność polskich przedsiębiorstw. Owszem to krok w dobrym kierunku, ale niektóre ulgi są źle adresowane, inne stanowią niewielkie rozszerzenie już istniejących. Trudno nie wspomnieć o systemie obliczania składki zdrowotnej, który w Polsce jest patologiczny i – zwyczajnie rzecz biorąc – niesprawiedliwy. Rolnicy płacą w nim grosze, pracownik na pensji minimalnej – w porównaniu ze swoimi dochodami – krocie, a zamożna osoba prowadząca działalność gospodarczą opłaca się ryczałtem. Szerokim echem odbiła się też walka o obronę podatku liniowego. Wprowadzony niemal dwie dekady temu 19-procentowy podatek liniowy dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą był jedną z najważniejszych proprzedsiębiorczych zmian ostatnich dekad. Jego wprowadzenie pomogło Polsce wejść na ścieżkę szybkiego rozwoju. Próby jego likwidacji lub niekorzystnych zmian na pewno nie są czymś, co wzmocni kapitałowo niewielką polską klasę średnią.

Czy Polska klasa średnia straci czy zyska na Polskim Ładzie? Z jednej strony opozycyjna narracja o wyrżnięciu klasy średniej jest mocno przesadzona i nie ma dowodów, aby była prawdziwa. Na pewno jednak Polski Ład klasie średniej nie daje narzędzi na szybki rozwój i jej poszerzenie. Państwo nie może być Robin Hoodem, który zabiera bogatszym, aby oddać biednym. Programy socjalne na pewno mają sens, ale kto je sfinansuje? I kto nagrodzi tych, dzięki którym w ogólne mają rację bytu. To ciężko pracujący polscy przedsiębiorcy płacą największe podatki i dają najwięcej miejsc pracy w kraju. I to dzięki nim możliwa jest realizacja – jakże potrzebnych społecznie – programów socjalnych. Należy im się szacunek i wsparcie. To ważne, aby autorzy nowych rozwiązań i zmian społeczno-gospodarczych zawsze o tym pamiętali.

Piotr Hofman

Artykuł został opublikowany w 43/2021 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także