Do wybuchu pandemii odsetek Polaków deklarujących posiadanie oszczędności szybko rósł, w marcu 2020 r. osiągając poziom niemal trzykrotnie wyższy niż w 2007 roku, kiedy po raz pierwszy zadaliśmy to pytanie – podaje Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS).
Od ogłoszenia stanu epidemii w kraju dynamika wzrostu wyraźnie wyhamowała – czytamy dalej w komunikacie centrum.
Oszczędzanie w czasie pandemii
W badaniu ankietowanym (badanie prowadzone jest od 2007 roku) zadawano pytanie: "Czy Pana(i) gospodarstwo domowe posiada oszczędności pieniężne?".
Jak wskazują wyniki, w 2007 roku zaledwie 23 proc. ankietowanych odpowiedziało "tak", ale liczba ta wzrastała aż do marca 2020 roku, kiedy wybuchła epidemia COVID-19. W 2020 roku odpowiedź "tak" wybrało aż 61 proc. badanych, ale już pół roku później 57 proc. W marcu 2021 roku posiadanie oszczędności potwierdziło 56 proc. badanych.
W kwietniu 2022 roku liczba osób, które mają oszczędności wzrosła po raz pierwszy od dwóch lat – 58 proc. badanych.
Drożyzna w sklepach
Oszczędzania nie ułatwia z pewnością rosnąca o kilku miesięcy inflacja i wzrost cen. Wartość średniego koszyka zakupów w tradycyjnych sklepach spożywczych wzrosła o 9,4 proc. rok do roku w kwietniu 2022 r., zaś obroty w tych placówkach odnotowały wzrost w wysokości 12 proc. rok do roku, wynika z cyklicznych danych M/platform.
Kwietniowy odczyt wskaźników nastroju w handlu tradycyjnym (NHT) przyniósł niewielkie wzrosty. Ocena kwietnia wyniosła 48,4 pkt i była wyższa od marcowej o 1,7 pkt, ale niższa o 8,7 pkt od prognozy – wynika z badania M/platform, przeprowadzonego na przełomie kwietnia i maja. Wartość oczekiwana na maj wyniosła 60,5 pkt i była wyższa od kwietniowej o 3,4 pkt, ale niższa od ubiegłorocznej o 7,1 pkt. W dalszym ciągu największy wpływ na odczyty wskaźników mają wysoka inflacja i wojna w Ukrainie – czytamy w komunikacie.
Czytaj też:
"Nie leci z nami pilot". Petru: To Glapflacja, a nie Putinflacja