Kryzys ekonomiczny dotyka nie tylko Polski. Ze wzrostem cen borykają się także Stany Zjednoczone oraz nasz zachodni sąsiad. Niemiecki Federalny Urząd Statystyczny podał w czwartek pierwsze szacunkowe dane na temat inflacji w Niemczech we wrześniu. Dane te pokazują, że ceny towarów i usług są o 10 proc. wyższe niż tym samym miesiącu roku ubiegłego. Tak wysoką inflację odnotowano w Niemczech ostatnio na początku lat 50. XX wieku (eksperci zaznaczają, że od tego czasu zmieniła się metoda obliczeniowa).
Jeszcze w sierpniu inflacja w Niemczech, liczona rok do roku, wyniosła 7,9 proc. Już we wrześniu energia była o 43,9 proc. droższa niż przed rokiem, a żywność – o 18,7 proc. Jak podaje Reuters, ekonomiści spodziewają się, że w nadchodzących miesiącach dwucyfrowa inflacja w Niemczech będzie się utrzymywać.
Duża niepewność konsumentów
– Wraz z końcem ulgi na paliwa i biletu za 9 euro inflacja w Niemczech znów jest widoczna bez żadnych retuszów. Osiągając poziom 10 procent jest dwucyfrowa po raz pierwszy od wojny koreańskiej na początku lat 50. XX wieku – ocenia analityk Commerzbanku Joerg Kraemer.
Z kolei Michael Holstein z DZ Banku wskazuje, że oprócz cen energii, presję inflacyjną wywołują przede wszystkim ceny żywności, z którymi konsumenci konfrontowani są, dokonując codziennych zakupów. – Dlatego wysoka inflacja powoduje ogromną niepewność konsumentów. Wynikająca z tego powściągliwość dotycząca zakupów odczuwalnie osłabi prywatną konsumpcję w nadchodzących miesiącach – zwłaszcza, że nie widać jeszcze końca wzrostu cen – ocenił analityk, cytowany przez Reutersa. – Rząd musi zrobić wszystko, by uniknąć cięć socjalnych i związanych z tym konfliktów społecznych – dodaje ekspert.
Czytaj też:
Ile wyniesie inflacja pod koniec roku? Niepokojąca prognoza PKO BP