Według danych Głównego Urzędu Statystycznego inflacja w Polsce we wrześniu wyniosła 17,2 proc w skali roku. To więcej niż szacowali analitycy, choć w zgodnej opinii ekspertów, zdecydowanie mniej, niż inflacja odczuwalna. Okazuje się jednak, że sytuacja u naszych sąsiadów jest jeszcze gorsza.
Wskaźniki gorsze od przewidywań
Inflacja w Czechach wyniosła we wrześniu aż 18 proc. rok do roku w porównaniu do 17,2 proc. miesiąc wcześniej. Na Węgrzech z kolei osiągnęła poziom 20,1 proc. w porównaniu do 15,6 proc. w sierpniu. Na Węgrzech ostatnio tak duży wzrost cen nastąpił w 1998 r. Czesi taki poziom inflacji odnotowali z kolei w 1993 r.
Eksperci przewidywali lepsze odczyty. W przypadku Czech prognozowano taką samą sytuację jak w Polsce, czyli 17,2 proc. rok do roku, a w przypadku Węgier 19,4 proc.
Gaz i żywność
W przypadku Czech o wzroście inflacji zadecydowała głównie cena gazu ziemnego. Czeski Główny Urząd Statystyczny (CZSO) podał, że w porównaniu z sierpniem ceny tego surowca wzrosły dla gospodarstw domowych o 15,2 proc., a rok do roku aż o 85,9 proc. Paliwa, przede wszystkim węgiel, podrożały o 6,9 proc. w skali miesiąca i o 55,8 proc. rok do roku.
Na Węgrzech drożała przede wszystkim żywność – aż o 35,2 proc. rok do roku. Cena chleba wzrosła w skali roku o 76,2 proc., sera o 68 proc., przetworów mlecznych i masła o 66,3 proc., margaryny o 61,2 proc. a jaj o 53,7 proc. Czesi również odnotowali wzrost cen żywności, ale mniejszy – o 23,6 proc.
W Polsce żywność również drożeje. Wśród produktów, które drożeją w największym stopniu, jest mięso. Trzeba za nie zapłacić więcej o 38 proc. rok do roku. Nabiał zdrożał z kolei o 28,6 proc. Badania pokazują, że z każdym miesiącem ceny rosną coraz bardziej – w lipcu o 18,6 proc., zaś w sierpniu o 23,7 proc.
Czytaj też:
Członek RPP: Polityka pieniężna powinna być dalej zaostrzanaCzytaj też:
"Czy za to jest winny rząd PiS?". Szefernaker mocno do opozycji