Prosto zygzakiem II Beznadziejne liczykrupy bez przerwy rachują i rachują, ileż to trzeba wydać, żeby kupić tak dużo wyborców, aby móc wygrać w Polsce wybory.
A czynią to w kontekście ostatnich zakupów, których na rynku wyborczym od lat, lecz ostatnio zdecydowanie „jeszcze bardziej”, bezceremonialnie – wręcz pakietowo – dokonują liderzy PiS, a od pewnego czasu także Platformy (ale nie tylko oni, nie tylko oni). I oczywiście politykom obu tych partii robią z tego potężny zarzut. A więc rzeczone liczykrupy rachują i rachują, a potem straszą i straszą – głównie drugą Grecją (rzecz jasna, w Polsce) albo drugą Argentyną (też w Polsce).
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.