Ustawa budżetowa na 2024 r. została przegłosowana przez większość sejmową. Za przyjęciem budżetu w zaproponowanym kształcie zagłosowało 240 posłów (parlamentarzyści KO, PSL, Polski 2050 oraz Lewicy). Przeciwko opowiedziało się 191 deputowanych (Prawo i Sprawiedliwość oraz Konfederacja).
Ustawa budżetowa określa roczny plan dochodów i wydatków oraz przychodów i rozchodów państwa. Projekt zakłada, że dochody państwa na ten rok zaplanowano na blisko 682,4 mld zł. W projekcie założono, że z podatków zostanie zebrane prawie 603,9 mld zł. Ustalony w projekcie ustawy limit wydatków na rok 2024 wynosi blisko 866,4 mld zł. Deficyt budżetu państwa ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł. Deficyt budżetu środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł.
Domański o przycinaniu wydatków
Podczas rozmowy na antenie TVN24 minister finansów Andrzej Domański przyznał, że podczas prac nad budżetem były konieczne "pewne korekty", wśród których wymienił: mniejsza dotacja do FUS-u, przycięcie wydatków oraz zmniejszenie budżetu Instytutu Pamięci Narodowej.
– Szukaliśmy takich ewidentnych miejsc, gdzie ten budżet rośnie bardzo mocno i skoro mówimy o Instytucie Pamięci Narodowej, to tam, chciałem tylko przypomnieć, budżet IPN-u i tak rośnie w porównaniu do roku 2023 o 46 milionów złotych, […] IPN sobie zażyczył wzrost wydatków w relacji do roku poprzedniego o, uwaga, ponad 114 milionów złotych – powiedział.
Polityk odniósł się także do wyborczej obietnicy PO dotyczące podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. złotych. Choć znalazła się ona w grupie "100 konkretów na pierwsze 100 dni" nowego rządu, to jednak szanse na wprowadzenie jej w tym roku są praktycznie zerowe. Domański przyznał, że w tej kwestii w resorcie finansów nadal trwają prace.
– Chcemy, aby to była zmiana kompleksowa i zmiana, która będzie wdrażana wraz z naszymi koalicjantami, więc ja jestem już po rozmowach z pozostałymi koalicjantami i będziemy krok po kroku te punkty realizować – powiedział.
Czytaj też:
Wielka rewolucja w podatkach odwołana. Domański: Wykryliśmy krytyczne błędyCzytaj też:
Fałszywy kurs złotego. "To był atak terrorystyczny na Polskę. Służby specjalne powinny wejść do Google"