Niemcy ogłaszają koniec kryzysu energetycznego. "Nie jest już dla nas problemem"

Niemcy ogłaszają koniec kryzysu energetycznego. "Nie jest już dla nas problemem"

Dodano: 
Robert Habeck, minister gospodarki Niemiec
Robert Habeck, minister gospodarki Niemiec Źródło:PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Kryzys energetyczny, który wybuchł po inwazji Rosji na Ukrainę, nie jest już problemem dla Niemiec – ogłosił minister gospodarki RFN Robert Habeck.

Z powodu wybuchu wojny na Ukrainie i wprowadzonych w jej konsekwencji zachodnich sankcji na Rosję, Niemcy musiały w krótkim terminie znaleźć alternatywę dla dotychczasowych, tanich dostaw gazu z Rosji. Sięgnięto wówczas m.in. po skroplony gaz ziemny z USA czy Bliskiego Wschodu – przypomina Deutsche Welle.

Habeck ogłasza koniec kryzysu energetycznego

Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki, powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Berlinie, że kryzys energetyczny nie jest już dla jego kraju problemem. – Ten kryzys już przepracowaliśmy – stwierdził.

Co prawda Niemcy nadal muszą importować 90 proc. surowców energetycznych, ale zdaniem Habecka import stoi teraz na pewnym fundamencie. – Dostawy energii są w każdym razie pewne – oświadczył. Celem na przyszłość jest redukcja importu surowców do poziomu 30 proc.

Minister dodał, że magazyny gazu są pełne, a ceny surowca osiągnęły poziom sprzed rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Według niego poprzez dalszy rozwój energetyki ze źródeł odnawialnych Niemcy mogą zrealizować swoje cele klimatyczne do 2030 r.

Za sześć lat 80 proc. zapotrzebowania na energię mają pokrywać w Niemczech źródła odnawialne (OZE), głównie energetyka wiatrowa i słoneczna. Minister spraw zagranicznych RFN Annalena Baerbock zwróciła uwagę, że na przykład w Urugwaju już teraz 98 proc. energii pochodzi z OZE.

Ile Niemcy płacą za prąd?

Według danych Federalnego Związku Gospodarki Energetycznej (BDEW) uśredniona cena prądu dla małych i średnich firm (zużywających od 160 tys. do 20 mln kWh energii) spadła w nowych umowach z 24,46 eurocenta/kWh w połowie 2023 r. do 17,65 na początku 2024 r., czyli o blisko 30 proc. W 2022 r. przekraczała ona 43,20 eurocenta/kWh.

"Odbiorcy zapewne dalej będą płacić za prąd więcej niż przed wybuchem wojny na Ukrainie, lecz przestaje on być czynnikiem ryzyka w planach inwestycyjnych przedsiębiorstw" – ocenił Ośrodek Studiów Wschodnich w analizie opublikowanej na początku marca.

Czytaj też:
Widmo ubóstwa energetycznego w rządowej strategii. "Nawet kilka milionów Polaków"

Opracował: Damian Cygan
Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także