"Problem jest fundamentalny". Ekonomista ostrzega: Politycy zabrnęli w ślepą uliczkę

"Problem jest fundamentalny". Ekonomista ostrzega: Politycy zabrnęli w ślepą uliczkę

Dodano: 
Ministrowie rządu Donalda Tuska w Sejmie
Ministrowie rządu Donalda Tuska w Sejmie Źródło:Aleksander Zieliński / Kancelaria Sejmu
Dr Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton ostrzega, że uruchomienie wobec Polski przez Komisję Europejską procedury nadmiernego deficytu może zmusić rząd do obcięcia transferów socjalnych lub podniesienia podatków.

Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wyniósł 5,1 proc. PKB na koniec 2023 r. wobec 3,5 proc. rok wcześniej, po rewizji.

Wysoki wskaźnik zadłużenia w 2023 r. oznacza, że Polsce może grozić tzw. procedura nadmiernego deficytu (PND). Uruchamiana jest na wniosek Komisji Europejskiej, jeśli w danym kraju członkowskim UE deficyt przekroczy 3 proc. PKB.

Rząd będzie ciął programy socjalne?

To, czy Bruksela zdecyduje się uruchomić wspomnianą procedurę okaże się w pod koniec kwietnia, kiedy zostaną opublikowane ostateczne dane. Jest jednak mało prawdopodobne, aby wstępne szacunki były na tyle niedokładne, że deficyt będzie mniejszy niż 3 proc. PKB. Może to oznaczać, że rząd koalicji będzie zmuszony podjąć zdecydowane kroki.

Komisja Europejska nie narzuca państwom członkowskim konkretnych rozwiązań w procesie przywracania równowagi finansom publicznym. Najpewniej jednak rząd wybierze jedno z dwóch najprostszych rozwiązań: obcięcie wydatków lub podwyższenie podatków. Biorąc pod uwagę, że w obecnej sytuacji politycznej w regionie zmniejszenie wydatków na zbrojenia jest mało realne, może się okazać, że rząd ograniczy świadczenia socjalne, takie jak 13. i 14. emerytura czy 800 plus.

– Politycy zabrnęli w ślepą uliczkę swoich obietnic i czas najwyższy, żebyśmy zdali sobie z tego sprawę. Nie wszystkie bowiem obietnice da się zrealizować – przykładowo, koszt podniesienia kwoty wolnej od podatku jest tak wielki, że dla każdego, kto nawet pobieżnie śledzi stan finansów publicznych, było jasne, że to nigdy nie mieściło się w katalogu tego, co realnie jest do zrobienia – powiedział w rozmowie z Interią dr Mrowiec.

– Problem jest fundamentalny. Większa część klasy politycznej weszła w tę retorykę, że na wszystko nas stać i możemy się zadłużać bez końca, niejako przyzwyczajając nas do takiego przekazu – a jest dokładnie odwrotnie; pora uświadomić sobie, że nie możemy się zadłużać kosztem przyszłych pokoleń. To, co teraz się dzieje, to dzwonek na pobudkę i przedyskutowanie na poważnie naszych wydatków – dodał ekspert.

Czytaj też:
Rząd chce ustanowić nowy system budżetowy. Powodem KPO
Czytaj też:
Sektor bankowy z olbrzymim zyskiem. Banki zgarnęły fortunę

Źródło: Interia.pl / ISBNews
Czytaj także