"Czekamy już tylko na przelew". 6,3 mld euro z KPO trafi do Polski

"Czekamy już tylko na przelew". 6,3 mld euro z KPO trafi do Polski

Dodano: 
Flaga Unii Europejskiej oraz Polski
Flaga Unii Europejskiej oraz Polski Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
KE zaakceptowała nasz pierwszy wniosek o płatność z KPO – poinformowała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

"Przed chwilą KE zaakceptowała nasz pierwszy wniosek o płatność z KPO! Teraz czekamy już tylko na przelew. 6,3 mld euro powinno być w Polsce 15 kwietnia. Do przodu!" – przekazała na platformie X minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

twitter

"Mamy to! Pierwszy wniosek o płatność z KPO na 27 mld zł formalnie i oficjalnie zatwierdzony przez Komisję Europejską. Nadchodzi czas inwestycji w Polskę!" – napisał marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

twitter

Na co zostaną przeznaczone środki z polskiego KPO?

Pierwszy wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy Polska złożyła w połowie stycznia. W lutym Komisja Europejska wydała wstępną pozytywną ocenę pierwszego polskiego wniosku na 6,3 mld euro. Ta kwota to 10,5 proc. środków KPO dla Polski. Składają się na nią 2,69 mld euro grantów i 3,63 mld euro pożyczek.

Po rewizji budżet KPO powiększy się do 59,82 mld euro (261,4 mld zł), w tym 25,28 mld euro (110,4 mld zł) w postaci dotacji i 34,5 mld euro (151 mld zł) w formie preferencyjnych pożyczek. Zgodnie z celami Unii Europejskiej znaczna część budżetu KPO ma zostać przeznaczona na tzw. cele klimatyczne (46,6 proc.), transformację cyfrową (21,3 proc.) oraz reformy socjalne (22,3 proc.).

Komisja Europejska przekonuje, że transformacja europejskiego systemu energetycznego jest pilna z dwóch powodów: zakończenie zależności UE od rosyjskich paliw kopalnych, które są wykorzystywane jako broń gospodarcza i polityczna i które kosztują europejskich podatników prawie 100 mld euro rocznie, a także przezwyciężenie kryzysu klimatycznego.

– KPO składa się z dwóch części, jedna część to jest część grantowa, którą Unia spłaca całościowo solidarnie i Polsce się ona opłaca w ogromnym stopniu. Druga część to jest część, która jest pożyczkowa także dla beneficjentów i tutaj koszt po stronie państwa polskiego jest nieco większy. Dlatego my przyjmujemy taką strategię, żeby przede wszystkim przesuwać maksimum i chronić tę część grantową, bo to jest ogromnie korzystny dla nas pieniądz – mówiła pod koniec lutego minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Czytaj też:
Fundusz Odbudowy. Na czym polega mechanizm dłużny, na który zgodziła się Polska?
Czytaj też:
Rzońca: Chcą przemilczeć temat Zielonego Ładu do wyborów

Opracował: Dawid Sieńkowski
Źródło: X
Czytaj także