Pomoc UE dla powodzian, czyli pozwolenie na przekierowanie pieniędzy wcześniej Polsce należnych

Pomoc UE dla powodzian, czyli pozwolenie na przekierowanie pieniędzy wcześniej Polsce należnych

Dodano: 
Konferencja prasowa we Wrocławiu z udziałem Ursuli von der Leyen
Konferencja prasowa we Wrocławiu z udziałem Ursuli von der Leyen Źródło: PAP / Maciej Kulczyński
Ursula von der Leyen przyjechała pokazać się przed kamerami w dotkniętym powodzią regionie Polski. Podała informacje o pomocy UE. Jak się okazuje, konkretnie chodzi o pozwolenie na przekierowanie pieniędzy.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przyjechała pokazać się do Wrocławia, gdzie spotkała się w czwartek z premierem Donaldem Tuskiem, premierem Czech Petrem Fialą, premierem Słowacji Robertem Ficą i kanclerzem Austrii Karlem Nehammerem. Zapowiedziała, że kraje dotknięte powodzią będą mogły wykorzystać 10 mld euro z Funduszu Spójności.

Były europoseł Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że jest to ze strony von der Leyen miły gest, zwracając jednak uwagę, że Pieniądze z Funduszu Spójności dla Polski to po prostu wyciąganie pieniędzy z polskiej kieszeni dla innych regionów, by dać temu, poszkodowanemu regionowi. Są to środki już wcześniej Polsce należne.

Pomoc UE dla powodzian. Minister: Pieniądze z puli, jaka już jest dla Polski przeznaczona

Potwierdziła to Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz – minister funduszy i polityki regionalnej, wiceszefowa Polski 2050 na antenie Radia ZET. Jak tłumaczyła Polska dostanie "do pięciu miliardów euro".

– To jest ogromna pula, która może zostać teraz przekierowana z funduszy strukturalnych wielkiej puli, jaka już jest dla Polski przeznaczona na całą perspektywę finansową 2021-2027. To jest 76 mld euro – tyle mamy, oczywiście już część z tego zainwestowaliśmy. I teraz z tej puli możemy przekierować do tych 5 mld euro, czyli do 20 mld zł na inwestycje w odbudowę tego regionu, w którym doszło do tej tragedii – powiedziała minister.

– Czyli de facto te pieniądze już mamy? – starała się doprecyzować prowadząca Beata Lubecka.

– My te pieniądze mamy w naszej kopercie krajowej, natomiast te środki dzisiaj dzięki tej decyzji możemy przeprogramować, możemy przesunąć tam, gdzie one są dzisiaj najbardziej w Polsce potrzebne. Co więcej, inwestycje w regionie – i to też jest wielka zmiana – będzie można dokonywać w ogóle bez wkładu własnego, czyli 100 proc. z unijnych środków, to jest bardzo duża zmiana reguł – powiedziała Pełczyńska-Nałęcz, dodając, że ze środków tych zostały zdjęte unijne regulacje, których w trybie standardowym jest bardzo wiele.

twitterCzytaj też:
"To przekracza możliwości resortów". Tusk zapowiada powołanie pełnomocnika
Czytaj też:
Polski portal uspokojony po dementi BND o ekologach. "Trudno nie dać mu wiary"

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Radio Zet
Czytaj także