Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada, że zamierza podjąć działania w sprawie podatków, jakie muszą zapłacić pracownicy oświaty.
Wzrost wynagrodzeń nauczycieli i... podatków
Wejście w drugi prób podatkowy oznacza, że zarobki roczne przekroczyły 120 tys. brutto i są objęte podatkiem dochodowym w wysokości 32 proc., zamiast dotychczasowych 12 proc.
– O sprawie dowiedziałam się przypadkiem, od koleżanki. Byłam na L4, więc dostałam mniejszą wypłatę. Poszłam po pasek i okazało się, że to jednak większy podatek – mówi portalowi Interia.pl pani Katarzyna, nauczycielka, która – jak podkreśla – podobnie jak trzy czwarte nauczycieli z jej szkoły trafiło do wyższego progu podatkowego.
Jak podkreśla, pedagodzy musieli zapłacić o tysiąc złotych podatku więcej. – Dali podwyżki, a progi podatkowe zostawili po staremu – dodaje.
Kto łapie się na drugi próg podatkowy?
O takiej możliwości przestrzegano już wcześniej.
"Z jednego etatu nawet nauczyciel dyplomowany (najwyższa stawka zaszeregowania) z co najmniej 20-letnim stażem (20 proc. dodatku stażowego) nie osiągnie takich dochodów. Nie pomoże nawet dodatek za wychowawstwo (300 zł brutto) i motywacyjny (zależy od gestu dyrektora, zwykle 200-500 zł brutto). Żeby wejść w drugi próg podatkowy, trzeba pracować na więcej niż półtora etatu" – napisał na stronie BelferBlog Dariusz Chętkowski, nauczyciel pracujący w łódzkich szkołach.
Sprawą zainteresował się ZNP. Rzecznik związku Magdalena Kaszulanis zapowiada, że organizacja przeanalizuje sprawę i podejmie rozmowy z resortem edukacji narodowej i Ministerstwem Finansów. – Po prawno-finansowej analizie będziemy mogli mówić o szczegółach – powiedziała portalowi Interia.pl.
ZNP chce sprawdzić, czy wobec nauczycieli będzie możliwe zastosowanie ulgi podatkowej.
Czytaj też:
Zabrakło pieniędzy na wypłaty dla nauczycieli. "Przestają prowadzić lekcje"Czytaj też:
Te przedmioty znikną ze szkół? "Nauczyciele są poruszeni"