Zdecydowany ruch rządu. Polska odmawia zapłaty ponad 1 mld zł odszkodowania

Zdecydowany ruch rządu. Polska odmawia zapłaty ponad 1 mld zł odszkodowania

Dodano: 
Pociąg z węglem
Pociąg z węglem Źródło: PAP / Michał Walczak
Polska zaskarżyła wyrok Międzynarodowego Trybunału Arbitrażowego i odmówiła zapłaty odszkodowania na rzecz GreenX Metals (dawniej Prairie Mining).

W październiku Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy zdecydował, że Polska musi zapłacić GreenX Metals 1,3 mld złotych odszkodowania za naruszenie zobowiązań wynikających z traktatów. Sprawa dotyczyła projektu kopalni Jan Karski na Lubelszczyźnie. W przypadku kopani Dębieńsko, Trybunał nie uwzględnił roszczenia Australijczyków.

Wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Galos potwierdził, że Polska zaskarżyła wyrok.

Polska pozwana przez australijską firmę

W czerwcu 2021 roku australijska spółka Prairie Mining Limited złożyła przeciwko Polsce roszczenie w wysokości 806 mln funtów (4,2 mld złotych) z tytułu poniesionych szkód i utraconych zysków. Firma domagała się odszkodowania przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym z tytułu BIT (dwustronnej umowy inwestycyjnej).

Właściciele Prairie Mining Limited twierdzili, że polski rząd złamał dwustronną umowę inwestycyjną zawartą pomiędzy Polską i Australią oraz blokował rozwój dwóch należących do spółki kopalń znajdujących się na terenie Polski.

"Roszczenie odszkodowawcze przeciwko Polsce zostało złożone do trybunału w ramach arbitrażu z tytułu BIT (dwustronnej umowy inwestycyjnej) w wysokości 806 mln funtów, co obejmuje wycenę wartości szkód i utraconych przez spółkę Prairie zysków związanych z kopalniami JKM i Dębieńsko, a także naliczone odsetki" – napisała spółka w komunikacie.

Sprawa ciągnęła się od 2018 roku. Według Australijczyków Polska uniemożliwiła rozwój należących do nich kopalń Jan Karski i Dębieńsko w Polsce, co spowodowało utratę przez spółkę całej wartości jej inwestycji. Właściciele przedsiębiorstwa wskazywali na zaniedbania administracyjne (brak wydania odpowiednich zgód w przewidywanym terminie m.in. przez ówczesne Ministerstwo Środowiska) po stronie polskiej.

Z kolei resort wskazywał, że spółka uzyskała koncesję na zbadanie i ocenę części złóż w Polsce, a chciała eksploatować je w całości. Eksperci powołani przez Prairie Mining Limited wskazywali jednak, że to typowa praktyka w tego typu przedsięwzięciach.

Czytaj też:
"Białoruś i PRL", "niedorajdy i gamonie". W sieci wrze po decyzji rządowej agencji
Czytaj też:
Tusk: Wadliwe werdykty SN będą opatrzone przypisem

Czytaj także