Pomysł wprowadzenia limitów płatności gotówką na terenie całej Unii Europejskiej pojawił się w 2024 roku. Wtedy Komisja Europejska zaproponowała wprowadzenie limitu takich operacji w wysokości do 10 tys. euro. Wszystkie transakcje powyżej tej kwoty będą musiały być wykonywane za pośrednictwem banków. Propozycja miała stanowić "kompromis" między ograniczeniem do 7 tys. euro, czego chciał PE, a Radą EU, która wolała, żeby transakcji gotówkowych nie limitować.
Jak przekonywała Bruksela, wprowadzone ograniczenia mają zapobiegać wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu. Na początku tego miesiąca Parlament Europejski przegłosował przyjęcie limitów. Co istotne, unijne rozporządzenie wprowadza również obowiązek legitymowania osób płacących gotówką powyżej 3 tys. euro za wybrane zakupy. Taki obowiązek będzie należał do przedsiębiorców sprzedających biżuterię, kamienie szlachetne, samochody, samoloty, jachty i dzieła sztuki.
W praktyce unijne ograniczenia będą oznaczały, że od 2027 roku nie kupimy za gotówkę np. średniej klasy samochodu. Biorąc bowiem po uwagę obecny kurs walut, kwota limitu to ok. 43 tys. zł. Państwa członkowskie będą miały swobodę obniżenia progu, jeśli zechcą. Nie mogą go jednak podwyższyć. Przepisy będą również stosowane w stosunku do kryptowalut.
Ograniczanie wolności
Pomysł Brukseli popiera polski rząd, dostrzegając w nim szansę na skuteczniejsze zapobieganie praniu brudnych pieniędzy. Przeciwnikiem ograniczenia gotówki jest za to Narodowy Bank Polski.
"Zagwarantowanie każdej osobie możliwości podejmowania decyzji co do formy płatności, z której chce skorzystać, jest zdaniem Narodowego Banku Polskiego działaniem na rzecz przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, w szczególności tych osób, które nie posiadają lub mają ograniczony dostęp do elektronicznych form płatności i ciągle deklarujących wysokie przywiązanie do gotówkowych form płatności" – napisano w wysłanym mediom oświadczeniu.
Czytaj też:
Rewolucja w wypłacie zasiłku pogrzebowego. Ważne informacjeCzytaj też:
500 zł kary za wyrzucenie paragonu? Tak, to możliwe