Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, ile faktycznie zarabiają posłowie. Wbrew oficjalnym informacjom, przeciętne miesięczne wynagrodzenie parlamentarzystów w 2024 roku wyniosło ponad 15,3 tys. zł brutto – o niemal 2,5 tys. zł więcej, niż wynika z danych publikowanych na stronie Sejmu. Do najnowszego, nieopublikowanego jeszcze raportu Najwyższej Izby Kontroli dotarła "Rzeczpospolita".
NIK kontra oficjalne dane
Sejm podaje, że uposażenie poselskie wynosiło w ubiegłym roku 12 826,64 zł brutto. Do tego dochodziła nieopodatkowana dieta w wysokości 4008,33 zł, przeznaczona formalnie na koszty wykonywania mandatu. Jednak jak podaje "Rz", według NIK realne dochody były wyższe. Instytucja wyliczyła, że zawodowi posłowie (czyli tacy, którzy nie prowadzą działalności gospodarczej i nie pracują poza Sejmem) średnio zarabiali 15 282,25 zł brutto miesięcznie.
Skąd te różnice?
Kancelaria Sejmu, cytowana przez "Rz" wyjaśniła, że dane podawane przez NIK obejmują nie tylko wynagrodzenie zasadnicze, ale również dodatki funkcyjne i odprawy. Te drugie przyznawane są parlamentarzystom, którzy zakończyli kadencję lub przeszli na emeryturę. Część takich wypłat, mimo że dotyczyła posłów kończących mandat w 2023 roku, trafiła do nich dopiero w 2024.
Jeszcze większy wpływ na wzrost średnich zarobków mają jednak liczne dodatki. Przykładowo: przewodniczący komisji sejmowych otrzymują dodatkowe 20 proc. do pensji, ich zastępcy – 15 proc., a członkowie wybranych komisji – 10 proc. W czasie prac nad budżetem państwa dodatek w Komisji Finansów Publicznych rośnie nawet do 15 proc.
Dodatki pod lupą
Kontrowersje budzą również dodatki dla przewodniczących podkomisji stałych – to 10 proc. dodatkowego wynagrodzenia. Problem w tym, że niektóre z tych podkomisji niemal w ogóle się nie spotykają. Analityk polityczny Radosław Karbowski zauważył, że liczba podkomisji stale rośnie – z 37 w pierwszej kadencji rządów PiS, do 67 w obecnej. Jego zdaniem system ten premiuje układy polityczne, a nie realną pracę posłów. – Warto byłoby powiązać dodatki z faktyczną aktywnością, a nie wyłącznie z funkcją – mówił Karbowski, który postuluje również większą przejrzystość w ujawnianiu zarobków parlamentarzystów.
Z raportu NIK ma wynikać również, że mimo braku formalnej podwyżki wynagrodzeń w 2024 roku, przeciętny dochód poselski wzrósł o blisko 570 zł względem roku poprzedniego. Podnoszony jest również ryczałt mieszkaniowy – od stycznia 2024 roku posłowie mają otrzymać do 4500 zł miesięcznie na najem lokalu w Warszawie, choć ceny najmu w stolicy nie wzrosły proporcjonalnie.
Cytowany przez "Rz" Karbowski podkreślał, że tego typu świadczenia – nawet jeśli nie są wypłacane bezpośrednio do ręki – w praktyce stanowią część dochodu parlamentarzysty. Jego zdaniem, informacje o ich wysokości powinny być jawne i dostępne dla opinii publicznej.
Czytaj też:
GUS publikuje najnowsze dane nt. płac. O ile wzrosły zarobki Polaków?Czytaj też:
Będą limity zarobków dla jednej z grup zawodowych? ZPP apeluje do ministerstwa
Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
