"Puls Biznesu" informuje, że propozycja Ministerstwa Finansów zakłada wzrost akcyzy na alkohol aż o 15 proc. w przyszłym roku i 10 proc. w 2027 roku.
Dziennik przypomina, że za rządów PiS dwie branże produkujące używki, dla których wysokość stawek akcyzy jest kluczowa, "przekonały Ministerstwo Finansów do przygotowania wieloletniego planu umiarkowanych podwyżek tego podatku". Jak wyjaśnia gazeta, miało to zapewniać producentom stabilność i przewidywalność, i pozwolić przy tym – w długim horyzoncie – prognozować wpływy budżetowe. Po zmianie władzy plany uległy zmianie.
Dziennik przypomina, że w ubiegłym roku wyrzucono do kosza wieloletni plan podwyżek akcyzy dla branży tytoniowej, zapowiadając radykalne podwyżki już od stycznia 2026 roku. "Teraz podobną niespodziankę zrobiono producentom alkoholu" – czytamy.
Jeden z dużych producentów alkoholu przekazał w rozmowie z "Pulsem Biznesu", że Ministerstwo Finansów poinformowało go, że od przyszłego roku akcyza wzrośnie o 15 proc., a w 2027 roku podwyżka wyniesie 10 proc.
"Przedstawiciel jednego z dużych krajowych producentów alkoholu przyznaje, że informacja o nowych stawkach akcyzy spadła na producentów jak grom z jasnego nieba" – przekazała gazeta.
Resort Finansów na razie nie ogłosił oficjalnie podwyżki akcyzy na alkohol, jednak przekazał informację do organizacji branżowych.
Dziennik zwraca uwagę, że skutków nowej polityki fiskalnej bardzo obawia się branża piwna. Dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie Bartłomiej Morzycki podkreślił w rozmowie z gazetą, że skala proponowanej podwyżki oznaczałaby trzykrotnie wyższy wzrost niż zapisany w mapie akcyzowej. W latach 2022-2027 kumulacja zmian przekroczyłaby aż 60 proc.
Czytaj też:
Tyle państwo zarobiło na VAT. Są nowe daneCzytaj też:
Konfederacja: Absurdalna machina zabiera obywatelom 43 proc. owoców pracy
