"Sztywna linia Pałacu". Nawrocki mówi "nie" ministrowi

"Sztywna linia Pałacu". Nawrocki mówi "nie" ministrowi

Dodano: 
Karol Nawrocki, prezydent
Karol Nawrocki, prezydent Źródło: Alicja Stefaniuk / KPRP
Z nieoficjalnych doniesień wynika, iż prezydent Karol Nawrocki zapowiedział ministrowi finansów blokowanie podwyżki podatków.

Resort finansów pracuje nad budżetem na 2026 roku. Minister Andrzej Domański szuka nowych źródeł pieniędzy. Chodzi wprost o podwyższanie podatków. Mowa o podwyżce akcyzy na alkohole, podwyższeniu wysokości tzw. opłaty cukrowej, wyższą stawkę opodatkowania wygranych przy loteriach, wyższy CIT od banków, a także zmiany uszczelniające w IP Box (preferencyjna stawka podatkowa dla pracujących nad ulepszeniem prawa własności intelektualnej – przyp. red.), estońskim CIT oraz zmianach w przepisach dotyczących fundacji rodzinnych. MF szacuje, że byłyby to wpływy na poziomie 10-11 mld zł.

Pytanie jednak, czy na takie zmiany zgodzi się prezydent. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki zapowiedział już na antenie Radia Zet stwierdził, że Karol Nawrocki "nie zgodzi się na podniesienie akcyzy na alkohol oraz wzrost opłaty cukrowej".

"Na razie nie widać perspektyw na to, by opór prezydenta jakoś przełamać czy po prostu go zbajpasować, np. działając poprzez rządowe rozporządzenia" – donosi money.pl. – Nie będzie zgody prezydenta na żadne podwyżki podatków pośrednio lub bezpośrednio uderzające obywateli po kieszeni – deklaruje bliski współpracownik Karola Nawrockiego.

Weto "totalne"? Niekoniecznie

Ma być niemal pewne, że prezydent nie zgodzi się na podwyżkę akcyzy na alkohol i opłaty cukrowej. Według nieoficjalnych ustaleń, możliwa jest za to zgoda Nawrockiego na zmiany w podatku dochodowym od wygranych – podniesienie ryczałtowej stawki z 10-proc. do 15 proc. Nie wiadomo, jak zdecyduje prezydent w przypadku podwyżki CIT dla banków. "Docelowa (od 2028 r.) stawka podatku CIT dla banków wynosić będzie 23 proc., zamiast obecnych 19 proc. Natomiast w latach 2026-2027 stawka tego podatku wynosiłaby odpowiednio: 30 i 26 proc. Dodatkowe wpływy – 6,6 mld zł" – czytamy.

– Praktycznie z każdym wetem prezydent zaproponuje własne rozwiązanie. Chyba że dojdzie do wniosku, że sam pomysł, z którym wyjdzie rząd, jest na tyle głupi, że nie ma sensu niczego swojego przedkładać – zapewnia współpracownik Karola Nawrockiego.

Podstawowa dewiza prezydenta ma zakładać, że nie będzie zgody na żadne podwyżki podatków "pośrednio lub bezpośrednio uderzające obywateli po kieszeni".

Czytaj też:
"Scenariusz grecki". Budżet niepewny, Domański ma duży problem


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Kup akcje już dziś – roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: money.pl
Czytaj także