Chodzi o sprzedaż złota z Funduszu Dobrobytu Narodowego (FNW), w którym Moskwa gromadzi środki "na czarną godzinę". Fundusz zasilany jest głównie z nadwyżek dochodów z eksportu surowców energetycznych (ropy naftowej i gazu). Obecnie główną rolą FNW jest finansowanie deficytu i wojny z Ukrainą.
Do niedawna rosyjskie transakcje z udziałem złota miały charakter wirtualny: rząd sprzedawał kruszec nie na rynku, lecz bankowi centralnemu, de facto przerzucając rezerwy "z kieszeni do kieszeni". W rezultacie sztabki złota pozostały częścią krajowych rezerw złota, które przekraczają 2300 ton i są piątymi co do wielkości na świecie.
Teraz jednak sytuacja się zmieniła: Bank Rosji rozpoczął faktyczną sprzedaż fizycznego złota z FDN, podobnie jak czyni to już z chińskim juanem. Bank nie sprecyzował, kiedy dokładnie rozpoczęła się sprzedaż złota ani jaka była jej wielkość.
Od początku wojny na Ukrainie rosyjskie rezerwy zmniejszyły się o połowę
Przed wojną, która wybuchła w lutym 2022 r., Narodowy Fundusz Walutowy (NWF) zgromadził ponad 405 ton złota. Od tego czasu Ministerstwo Finansów w Moskwie sprzedało 57 proc. tych rezerw, czyli 232,6 tony, aby załatać dziurę budżetową. W rezultacie zasoby złota funduszu spadły do 173,1 tony na dzień 1 listopada 2025 r.
Łączne aktywa NWF, które oprócz złota obejmują również chińskiego juana, spadły o 55 proc. – ze 113,5 mld dolarów do 51,6 mld dolarów. W stosunku do PKB niewykorzystane rezerwy funduszu zmniejszyły się czterokrotnie – do 1,9 proc. PKB, w porównaniu z 7,3 proc. PKB przed wojną.
Cena złota bije rekordy
Wykorzystanie złota zmniejsza obciążenie rynku juana, rozkłada presję na różne segmenty i utrzymuje dywersyfikację rezerw. Udział złota w tych rezerwach wzrósł ze względu na rosnącą cenę, więc sprzedaż krajowa częściowo kompensuje tę nierównowagę – tłumaczy Władimir Czernom, analityk w Freedom Finance Global, cytowany przez The Moscow Times.
Cena złota zmienia się z sekundy na sekundę, pod wpływem globalnych uwarunkowań. W chwili publikacji tego tekstu (20 listopada) kilogram złota kosztuje około 500 tys. zł.
Czytaj też:
Paraliż największych rosyjskich portów nad Bałtykiem. Eksport ropy szoruje po dnie
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
