Wywiad z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej ukazał się w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej", w magazynie "Nasza Europa". Frans Timmermans (obecnie wiceszef KE) jest kandydatem socjaldemokratów na szefa Komisji Europejskiej. W rozmowie z Hannelore Crolly i Christophem B. Schiltzem, polityk mówi o zagrożeniach dla Unii i swojej motywacji do kandydowania.
– Każdy czuje, że jako Europejczycy siedzimy w tej samej łodzi i jesteśmy od siebie wzajemni zależni. Pesymiści raczej się boją tej sieci współzależności. A nacjonaliści dodatkowo podsycają ten strach. Dla własnej ochrony chcieliby przywrócić dawne państwowe granice – podkreśla Timmermans w rozmowie z dziennikarzami.
UE jest zagrożona
Dalej polityk przyznaje, że wahał się czy po raz kolejny brać udział w wyborach, między innymi z powodu swojej rodziny. – Mam już za sobą sześć kampanii wyborczych na polityczne stanowiska. Moja żona też nie była zachwycona perspektywą, że ponownie byłbym miesiącami poza domem. Ale później razem długo rozmawialiśmy o tym, co się dzieje w społeczeństwie i że cały projekt Unii mógłby się przez to nie powieść – np. przez zagrożenie dla Europy ze strony populistów i nacjonalistów. I tak doszliśmy do tematu przyszłości naszych najmłodszych dzieci. Mają 14 i 12 lat. I moja żona sama zapytała: »Co, jeśli Europa się zawali i nasze dzieci zapytają nas za 10 lat, czy nie przewidywaliśmy tego i co właściwie zrobiliśmy, żeby uniknąć tego dramatu?« – tłumaczy Timmermans. – Nie twierdzę, że jestem mesjaszem, który zapobiegnie wszelkim katastrofom. Ale chcę przynajmniej spróbować uczynić wszystko, co leży w mojej mocy – dodał polityk.
Wiceszef KE podkreśla też, że jego zdaniem możliwość rozpadu Unii Europejskiej jest realna. – Jeśli obawy i strach ludzi przemienią się w nienawiść, wtedy istnieje realne niebezpieczeństwo, że jako Europejczycy znów rozejdziemy się na różne strony – stwierdził Timmermans.
Czytaj też:
PE przyjął program "Obywatele, Równość, Prawa i Wartości". Będą fundusze dla ruchów LGBT z kasy unijnejCzytaj też:
Konwencja PiS. Kaczyński mówił o Unii, PO i proszkach z Niemiec