"Głosowałem na Bosaka i zagłosowałbym na Kaję Godek, gdybym ją miał na liście. Przegrali z kretesem, a ja mego głosu nie żałuję. Od lat głosuję na programy, które przegrywają. Bo nie chodzi o to, by głosować na zwycięzców, lecz zgodnie ze swoim sumieniem - nawet, jeżeli wiesz, że głos twego sumienia zostanie zadeptany przez resztę głosów" – pisze Wojciech Cejrowski na Facebooku.
Jego zdaniem parti radykalne są potrzebne: "Nie wygrywają wyborów, ale zmuszają partie duże do przesuwania programu przynajmniej o centymetr w lewo lub prawo - ze strachu by radykały nie urosły w siłę. Głosowanie na przegrywających radykałów wcale nie jest marnowaniem głosu".
Podróżnik kończy mocnym akcentem: "PiS na Sądzie Ostatecznym będzie rozliczany z aborcji. Kaja Godek dostanie punkty za to, że podejmowała próby walki. Nieważne, że nieskuteczne".
Konfederacja nie przekroczyła progu wyborczego i nie wprowadzi do Parlamentu Europejskiego żadnego eurodeputowanego.
Czytaj też:
Jakubiak do Korwin-Mikkego: Konfederacja jest już partią JKM?Czytaj też:
"Najpierw trzeba przeprosić ludzi, tak z 6 milionów". Wicepremier "radzi" Schetynie