Afera wokół Mariana Banasia trwa. W środę Centralne Biuro Antykorupcyjne powiadomiło, że zakończyła się kontrola oświadczeń majątkowych polityka. Według doniesień mediów, śledczy wykazali znaczące nieprawidłowości w jego sprawozdaniach.
Jerzy Kwieciński nie chciał mówić o detalach. Jak podkreślił, "osoby szczególnie z obozu politycznego PiS są bardziej szczegółowo prześwietlane, niż zwykły Kowalski". Padło także pytanie o szczegóły dochodzenia służb skarbowych. Fiskus ma według nieoficjalnych informacji sprawdzać, na jakiej zasadzie i dlaczego Marian Banaś wynajmował innej osobie swoją kamienicę za mniej więcej 5 tys. zł miesięcznie, czyli znacznie poniżej stawek rynkowych. Śledztwo ma dać odpowiedź na pytanie, czy nie było tak, że szef NIK ustalił oficjalnie niski czynsz, a reszta była płacona "pod stołem", by uniknąć płacenia wysokich podatków.
Banaś tłumaczył wcześniej tę kwestię wskazując, że umówił się na niski czynsz, co później miało zostać zrekompensowane przy wykupieniu całej nieruchomości. Wszystko to ustalenia nieoficjalne, a służby tłumaczą, że "podlegają tajemnicy skarbowej".
Marian Banaś powrócił w tym tygodniu do Najwyższej Izby Kontroli po miesięcznym bezpłatnym urlopie.
Czytaj też:
CBA zakończyło kontrolę ws. Mariana Banasia. "PiS żąda jego dymisji"