Bodnar w liście zwrócił uwagę, że dzieci nie będą bezpieczne i nie zrealizują swego prawa do edukacji, jeśli "nie wyeliminujemy ze środowiska szkolnego dyskryminacji, uprzedzeń i motywowanej nimi przemocy". Jego zdaniem, jedynym sensownym narzędziem jest tu edukacja antydyskryminacyjna. "Kwestii wychowawczej roli szkoły nie sposób rozpatrywać jednak bez uwzględniania prawa rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami. Prawo to wynika zarówno z Konstytucji, jak i wiążącego Polskę Protokołu nr 1 do Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności" – zaznacza.
Jak zauważa RPO, należy zrównoważyć prawo rodziców do wychowania dziecka zgodnie z własnymi przekonaniami oraz prawo dziecka do otrzymania edukacji. Bodnar wskazuje, że to dlatego w szkole potrzebna jest rada rodziców, bo to ona gwarantuje rodzicom realny wpływ na działania wychowawcze szkoły. W efekcie – jak podkreśla w liście – MEN powinien przede wszystkim zachęcać szkoły do tworzenia takich rad.
RPO przypomniał, że do udziału w akcji wychowawczej szkoła może zaprosić organizację pozarządową za zgodą rady rodziców. Nie jest wymagana w tym przypadku zgoda wszystkich rodziców.
Adam Bodnar na podstawie zebranych przez siebie informacji w kuratoriach, przedstawił wnioski po kontroli kuratorów przeprowadzonej w szkołach po akcji Tęczowy Piątek” w 2018 roku. Zwrócił uwagę na nieuzasadnione, jego zdaniem działania kuratorów. "Prawdą jest, że kuratorzy oświaty mogą prowadzić kontrole doraźne w szkołach, np. po skargach rodziców. Jeśli jednak takich kontroli nie robi się przez 18 miesięcy poprzedzających „Tęczowy Piątek”, to może to świadczyć, że zdaniem kuratorów samo zaangażowanie szkoły w akcję stanowi naruszenie prawa. A takie działanie nie ma uzasadnienia. Wizytatorzy nie mogą też przychodzić do szkoły z założoną tezą; mają działać bezstronnie. Nie mogą sprawdzać, czy szkoła w jakikolwiek sposób przyłączyła się do inicjatywy „Tęczowy Piątek” (np. przez tęczowy ubiór uczniów), ale cosię działo" – zaznaczył.
Czytaj też:
Biskupi o "Tęczowym piątku": To nie jest miejsce na propagowanie LGBTQ
Przypomnijmy, że w październiku ub. roku Kampania Przeciw Homofobii nie odpowiedziała portalowi DoRzeczy.pl, które szkoły zgłosiły się do udziału w "Tęczowym Piątku". Wojewódzki Sąd Administracyjny orzekł w czerwcu, że KPH miała taki obowiązek, ale skargę DoRzeczy.pl oddalił. Dlaczego? Bo przedstawiciele "Kampanii" stwierdzili, że dane mieli, ale już ich nie mają.
Czytaj też:
Portal DoRzeczy.pl wytoczył proces Kampanii Przeciw Homofobii. Jest wyrok