18-minutowe przemówienie J.D. Vance’a na 61. konferencji bezpieczeństwa w Monachium wywołało na salonach prawdziwe oburzenie. Wiceprezydent USA bez politycznej poprawności wyraził obawę Waszyngtonu wobec łamania w Europie wolności słowa, wprowadzania cenzury pod pretekstem tzw. mowy nienawiści, ignorowanie woli obywateli, a w konsekwencji odchodzenie od niektórych podstawowych wartości oraz ideałów demokracji. Vance podał liczne przykłady, m.in. zarządzenie powtórki wyborów w Rumunii po wygranej nie tego kandydata, co trzeba, groźby unijnego komisarza, że to samo zostanie zrobione w Niemczech, zalewanie Europy imigrantami, absurdalne regulacje i wydatki, karanie ludzi za cichą modlitwę czy "mizogińskie" posty na Facebooku.
Barrot grzmi na Vance’a po Monachium. Chciał blokować X
Kacper Kita pozytywnie ocenił zwrócenie uwagi przez Vance’a na problem dławienia wolności słowa w Europie. Omawiając jego wystąpienie i histeryczne reakcje establishmentu na kanale "Historia realna" Piotra Zychowicza publicysta powiedział, że sprawa jest bardzo poważna, choć momentami także zabawna.
– Np. francuski minister spraw zagranicznych Jean-Noël Barrot wypuścił w komentarzu do Vance’a potępieńczego tweeta, że wolność słowa jest gwarantowana w Europie, na co dostał notkę od francuskich internautów, że kilka tygodni wcześniej domagał się zamknięcia X ze względu na to, że jest na nim szerzona "mowa nienawiści" – zwrócił uwagę.
Mowa nienawiści? Kita: Chcą cenzurować niepoprawne politycznie opinie
– Ludzie, którzy przez lata zdominowali Europę politycznie, ale także medialnie, czują, że dzisiaj chwieje im się grunt pod nogami. Powstaje wiele alternatywnych mediów, ludzie coraz częściej czerpią wiedzę o świecie z YouTube’a, z mediów społecznościowych, z różnego rodzaju źródeł informacji innych niż największe media i coraz częściej mogą swobodnie wymieniać opinie bez poprawności politycznej. Mogą czerpać wiedzę w taki sposób, że oni mają nad tym coraz mniejszą kontrolę.
– W związku z tym pojawiają się pomysły, żeby ze względu na marginalne patologie wyrzucać wszelkie niepoprawne politycznie opinie, które byłyby czymś absolutnie normalnym przez 95 proc. historii Europy jako "skrajnie prawicowe" – dodał Kita.
Polska. "Głos tłuszczy", "propozycja wyrzucania ludzi z pracy
Przypomnijmy, że wezwania do cenzury wobec X pojawiły się w wielu krajach UE, w tym w Polsce. Postuluje to m.in. kandydata Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat.
Co szczególnie zdumiewające do działań w tym zakresie wzywają także niektórzy dziennikarze i publicyści. W styczniu do szokującej wymiany zdań doszło w programie Agnieszki Gozdyry w Polsat News. Witold Jurasz mówił, że być może będzie trzeba "po prostu zablokować media społecznościowe pana Muska". – Mamy dzisiaj głos, który kiedyś byśmy uznali za głos tłuszczy – mówi Jurasz o – jak ich określa – "fanach Muska", którzy mają "alternatywne poglądy" między innymi na wojnę.
Z kolei dr Katarzyna Bąkowicz z SWPS pochwaliła się, że proponowała polskim firmom wyrzucanie ludzi z pracy za "mowę nienawiści", "dezinformację" lub "kłamstwo", ale "niestety" "nie zdecydowała się na to ani jedna firma".
Czytaj też:
Chcą regulacji, by algorytmy promowały treści od nadawców, których wskaże rząd