– Po głębokim namyśle podjąłem decyzję, że nie będę kandydował – powiedział wczoraj na konferencji prasowej w Brukseli. Były premier uciął w ten sposób ciągnące się od dłuższego czasu spekulacje.Co to oznacza dla opozycji? Ta decyzja wywołała falę komentarzy. Zwolennicy Tuska wydają się być wściekli i załamani. Inni komentatorzy nie szczędzą złośliwości pod adresem byłego premiera.
Maria Nurowska, pisarka znana ze swoich antypisowskich poglądów, nie kryje rozżalenia.
"Przywódca odszedł! Mieliście chamy złoty róg, Za pół roku, za rok...ostatnie się wam jedno sznur..." – napisała na Facebooku.
Nurowska nie jest jedyną osobą, która ma żal do byłego premiera. Również Hanna Lis wydaje się być wściekła. "Kilka lat temu wybrał apanaże. Teraz stchórzył. Nazwijmy rzeczy po imieniu. Historia osądzi" – napisała dziennikarka.
"Ewakuacja po aferze taśmowej, z wewnętrznie skłóconą partią i brakiem silnego lidera na jej czele, skończyła się miażdżącym zwycięstwem PiS-u w 2015. Takie to były aspiracje? Może jestem naiwna, ale chciałabym, żeby politycy aspirowali wyzej. Zwłaszcza w trudnych czasach" – dodała.
Swojego rozczarowania nie kryje również szef "Newsweeka" Tomasz Lis. "A tak generalnie, to niezależnie od ocen kontekstu, motywów i skutków - szkoda" – stwierdził dziennikarz.
twitterCzytaj też:
Tusk rezygnuje. Semka: Potwierdza się "klątwa Lecha Kaczyńskiego"
Czytaj też:
Środa porównała Tuska do Czarneckiego. "Wyraźnie dobija do najlepszych"