"Rzeczpospolita" informowała 27 listopada, że świadczenia emerytalne uzależnione od stażu pracy – 35 lat dla kobiet i 40 dla mężczyzn. Projekt ma stanowić nie tylko przedmiot pracy Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jednocześnie ma to być kluczowy punkt kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. O tym, że prezydent ma forsować ten temat informował także portal Business Insider.
Wiceminister rodziny Stanisław Szwed w rozmowie z portalem money.pl, zdementował informacje o tym, że jego resort podejmuje prace w tym zakresie.
Tymczasem jak ustaliła Wirtualna Polska, Kancelaria Prezydenta nie podjęła jednak żadnej wiążącej decyzji co do walki o emerytury stażowe, a samą informacją, jakoby miały one stanowić "hit" czy "tajną broń" kampanii Andrzeja Dudy w 2020 r., była szczerze zdziwiona. Źródła WP w Pałacu Prezydenckim potwierdzają, że takie listy trafiają do kancelarii i temat pojawia się na spotkaniach z prezydentem. – Konsultujemy się w tej sprawie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych – powiedział rozmówca Marcina Makowskiego.
Czytaj też:
Marszałek Sejmu wyjaśnia, co oznacza "plan B" ws. BanasiaCzytaj też:
Erdogan o Macronie: Niech sprawdzi, czy sam nie jest w stanie śmierci mózgowej