Prowadzący rozmowę Robert Mazurek zapytał izraelskiego dyplomatę o kontrowersje związane z bezspadkowym mieniem żydowskim. Ambasador powołał się na deklarację terezińską, którą Polska podpisała ponad dziesięć lat temu.
– Polska podpisała deklarację w 2009 roku i w tej deklaracji mówi się o tym, że każdy kraj, gdzie są takie sprawy majątkowe, musi to rozwiązać. Kto to rozwiąże? Myślę, że w końcu każdy kraj będzie to prowadził nie z państwem Izrael, ale z organizacjami żydowskimi – stwierdził Ben Zvi.
Deklaracja terezińska skłania państwa, które ją zaakceptowały, do regulowania statusu prawnego majątku ofiar Holokaustu, pomocy dla osób ocalonych z zagłady Żydów oraz prowadzenia edukacji na temat tej niemieckiej zbrodni.
Na uwagę dziennikarza RMF, że relacje polsko-żydowskie są pełne presji, i że jesteśmy oskarżani i żąda się od nas zapłaty za Holokaust, ambasador odpowiedział: – Nikt nie mówi: zapłaćcie za Holokaust.
Czytaj też:
Mocne słowa Szewacha Weissa ws. uroczystości w Izraelu
Decyzja prezydenta Dudy
Ben Zvi był również pytany o Światowe Forum Holokaustu w Jerozolimie. Na wydarzenie organizowane prze instytut Yad Vashem nie jedzie prezydent Andrzej Duda.
– Najpierw zaproszono polskiego prezydenta. Decyzją forum było to, że będą przemawiać przedstawiciele Wielkiej Czwórki i Niemcy. To forum robi Yad Vashem i to ich format. (...) To jest instytucja, która ma absolutną autonomię, to bardzo ważna instytucja w Izraelu, ale to jest w końcu instytucja – tłumaczył ambasador.
Zdaniem dyplomaty "każda rocznica ma swoją formę". Ben Zvi zwrócił uwagę, że 27 stycznia podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, w Oświęcimiu będzie przemawiał prezydent Duda, a nie będzie przemawiał prezydent Izraela.
– Myślę, że głos prezydenta Polski musi być słyszany w Izraelu – stwierdził ambasador.
Czytaj też:
Andrzej Duda: Ze zdumieniem przyjąłem tę informację