Jak informuje "Rzeczpospolita", fundacja ePaństwo zwróciła się do Kancelarii Sejmu o „dane dotyczących stwierdzonych awarii systemu" w minionej i obecnej kadencji. Z odpowiedzi wynika, że, choć wcześniej takie usterki się zdarzały, nie zgłoszono ich podczas kontrowersyjnego głosowania.
Podczas pamiętnego głosowania w Sejmie pojawiały się głosy, że system nie zadziałał prawidłowo. Wygląda na to, że jednak system zadziałał prawidłowo.
Wybór członków KRS
Członków Krajowej Rady Sądownictwa wybrano dopiero w drugim podejściu, bo pierwsze głosowanie zostało anulowane. Marszałek Elżbieta Witek zdecydowała o anulowaniu głosowania, motywując to prośbą posłów PO.
Wątpliwości polityków opozycji wzbudziła jednak rozmowa zarejestrowana przez sejmowe mikrofony. Chodzi o wymianę zdań pomiędzy Witek a posłanką PiS, która powiedziała do marszałek Sejmu: "Trzeba anulować, bo my przegramy". Witek odparła: "Przegłosujemy przez reasumpcję?". Do rozmowy włączył się wiceszef Kancelarii Sejmu, mówiąc: "Nie, nie można tak. Melduję, że wszyscy, którzy są na sali, zagłosowali. Wyniki mogą być różne".
Ostatecznie przeprowadzono powtórne głosowanie, w którym do KRS wybrano czterech posłów PiS.
Jak wskazuje stenogram opublikowany na stronie Sejmu, podczas obrad posłowie faktycznie zgłaszali problemy z systemem do głosowania.
Czytaj też:
"Trzeba anulować, bo przegramy". Skandal wokół głosowania w SejmieCzytaj też:
KO składa zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o anulowane głosowanieCzytaj też:
"Trzeba anulować, bo przegramy". Wiadomo, kto to powiedział