To rutynowa czynność związana z wyborami prezydenckimi. "Gazeta Wyborcza" informuje, że prezydent przybył do sądu osobiście. Przyjechał do sądu po godzinie 13. Wcześniej budynek sprawdzono z psami wykrywającymi ładunki wybuchowe.
Rozprawa trwała godzinę. Kandydaci na prezydenta są lustrowani z urzędu przez sądy okręgowe właściwe dla miejsca ich zamieszkania. Obecny prezydent swoje oświadczenie złożył przed wyborami w 2015 roku. Napisał wówczas, że nie współpracował z tajnymi służbami specjalnymi PRL.
Czwartkowe posiedzenia to była jedynie formalność. Sąd umorzył postępowanie, ponieważ już w 2015 roku uznano oświadczenie lustracyjne Dudy jako zgodne z prawdą.
Sztab wyborczy Andrzeja Dudy złożył w czwartek do Państwowej Komisji Wyborczej 2 mln podpisów poparcia dla kandydatury polityka w wyborach prezydenckich. „W całej Polsce zebrano ponad 2 mln. podpisów popierających moje kandydowanie w wyborach prezydenckich. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy udzielili mi poparcia, a najbardziej tym z Państwa, którzy zaangażowali się w akcję zbierania podpisów. Serdecznie pozdrawiam!” – napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda, komentując złożenie podpisów w PKW.
Czytaj też:
Opoczno: Część szpitala zamknięta. Dwaj medycy mają koronawirusaCzytaj też:
Niemiecki dziennik sugeruje, że polskie wybory będą "obciążone grzechem pierworodnym"