– Chcę dzisiaj powiedzieć bardzo otwarcie, dlaczego nie będę uczestniczył 10 maja w procedurze głosowania, przygotowanej przez ministra Sasina i PiS. Celowo unikam słowa wybory, ponieważ (…) ta sytuacja przygotowana przez rządzących na 10 maja nie ma z wyborami nic wspólnego – powiedział w nagraniu opublikowanym na YouTubie.
Tusk przedstawił trzy główne powody, dla których jego zdaniem Polacy nie powinni brać udziału w głosowaniu korespondencyjnym. Pierwszy to bezpieczeństwo, drugi – konstytucyjny (zmiany w Kodeksie wyborczym, zapewnienie tajności głosowania), trzeci – "zwykła ludzka przyzwoitość, która nie pozwala uczestniczyć w procederze przygotowanym przez ministra Sasina i PiS na zlecenie Jarosława Kaczyńskiego". – Byłoby to chyba nieuczciwe wobec nas samych, wobec Polski i wobec tych, którzy przez tyle lat walczyli o uczciwe, wolne wybory – powiedział Tusk.
Czytaj też:
Donald Tusk wydał oświadczenie ws. wyborów 10 maja
Oświadczenie Tuska wywołało falę komentarzy. Donald Tusk jest przewidywalny. W jego oczach widać żal, że nie zdecydował się startować w wyborach prezydenckich. Jego intuicje były trafne – miałby problem ze zwycięstwem – stwierdził na antenie Polskiego Radia 24 europoseł Adam Bielan.
– Szanuję Donalda Tuska, bo ostatnie 30-lecie nie wydawało wielu polityków tej klasy. (...) Wysłuchawszy dziś jego oświadczenia w sprawie wyborów mam wrażenie, że z daleka widzi nieostro, stosuje narzędzia ze świata, którego już nie ma – mówił z kolei Szymon Hołownia podczas internetowego czatu z wyborcami. Kandydat podkreślił, że Tusk zakłada słuchaczom "etycznego Nelsona".
Widocznie były szef Rady Europejskiej uznał, że jego słowa nie zostały odebrane wystarczająco dokładnie. Doprecyzował więc na Twitterze: "Nazwijmy wreszcie rzecz po imieniu: to władza bojkotuje dziś zasadę uczciwych i legalnych wyborów, nie obywatele odmawiający udziału w ich parodii".
twitterCzytaj też:
Hołownia niespodziewanie o Tusku. "Święta naiwność"Czytaj też:
Co ze startem Kidawy? "Będzie mój komunikat"