Aktor w rozmowie z Łukaszem Konarskim krytykował rząd za parcie do przeprowadzenia wyborów w maju. – Obecnie rządzący dlatego teraz chcą wyborów, bo epidemia może ich zmieść – tłumaczył Stuhr, podkreślając, że obecnie największym zmartwieniem Polaków jest utrzymanie pracy, a nie wzięciu udział w głosowaniu.
Stuhr odniósł się też do działań prezesa PiS, tłumacząc, że to właśnie na polecenie Kaczyńskiego wybory mają odbyć się już w maju.
– Pan prezes Kaczyński jest mocno odrealnionym człowiekiem. Graczem, który będzie grał w kasynie, dopóki nie przegra ostatniej złotówki. Jest narkomanem, który nie powstrzyma się od zażycia ostatniej dawki heroiny, nawet jeżeli wie, że ona go zabije. Taki pęd na władzę, nawet w obliczu zagrożenia narodu wirusem, granie dalej w te wszystkie gierki, to coś niebywałego – komentował aktor. – Bardzo się dziwię, że w jego otoczeniu nikt nie ma odwagi tego powiedzieć – dodał.
– Zastanawiam się, gdzie jest ten moment, w którym ktoś by powiedział: „Jezus Maria, zaszliśmy za daleko, trzeba zająć się czymś innym niż polityką, polityka jest ważna, ale nie najważniejsza. Najważniejsze jest zdrowie ludzi i bezpieczeństwo, a nie bez przerwy te gierki”. I wciąż takiego człowieka nie widzę – mówił dalej Stuhr. – Marzę o tym by ktoś tam krzyknął i okazał się charyzmatycznym politykiem, który ma odwagę powiedzieć: „pomyliłem się” – dodał.
Czytaj też:
Czy Polacy zagłosują? Jasny wynik sondażu