WOJCIECH WYBRANOWSKI: Co wydarzyło sie 10 maja? Wµjakim miejscu jestesmy obecnie na gruncie prawa?
PROF. GENOWEFA GRABOWSKA: Miały być wybory prezydenckie, a była normalna niedziela, skażona niestety obecnością koronawirusa! Wszak funkcjonujemy w czasie pandemii. A poważnie – po raz pierwszy w historii naszej demokracji wybory nie odbyły się w wyznaczonym terminie konstytucyjnym. Państwowa Komisja Wyborcza już w przedwyborczy czwartek ogłosiła, że głosowanie zaplanowane na 10 maja nie jest możliwe, że lokale wyborcze będą zamknięte i nie będzie obowiązywała cisza wyborcza. Oficjalne sprawozdanie PKW będzie ważną informacją dla Sądu Najwyższego, dla jego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która zgodnie z Konstytucją RP wypowie się w kwestii ich ważności. SN oceni przecież cały proces wyborczy: od momentu ich ogłoszenia przez przebieg kampanii wyborczej do finału, jakim miał być niedzielny akt głosowania. Głosowania jednak nie było, proces wyborczy nie został ukończony, zatem wszystko wskazuje na to, że SN podejmie uchwałę unieważniającą wybory prezydenckie… z powodu ich nieodbycia! Dopiero ta uchwała otworzy drogę do przeprowadzenia nowych wyborów (art. 129 ust. 3 konstytucji). I znów marszałek Sejmu w ciągu 14 dni zarządzi nowe wybory, które będą się musiały odbyć w ciągu kolejnych 60 dni od jej decyzji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.