Wczoraj klub PiS przedstawił projekt, który zakłada, że wybory prezydenckie zostaną przeprowadzone w sposób tradycyjny w lokalach wyborczych z możliwością głosowania korespondencyjnego. Już dziś projektem zajmie się Sejm.
– Interes państwa wymaga, by przeprowadzić wybory w formule hybrydowej – powiedział w TVN24 Jarosław Gowin. Lider Porozumienia stwierdził, że "z pewnością pod tym projektem podpisują się wszystkie trzy partie" tworzące Zjednoczoną Prawicę.
– Nie wiem, czy ten projekt był konsultowany z ministrem Szumowskim. Ja tego nie robiłem – stwierdził Gowin. Szef resortu zdrowia w swojej rekomendacji dla premiera stwierdził niedawno, że najbezpieczniejsze w czasie pandemii są wybory korespondencyjne.
– Jesteśmy otwarci na propozycje opozycji. Po tych zawirowaniach rzeczą ważną jest, żeby znaleźć rozwiązania, które połączą klasę polityczną – zadeklarował Gowin. Jego zdaniem "to nie jest tak, że którykolwiek polityk ponosi odpowiedzialność za to, że 10 maja wybory się nie odbyły". – Te wybory zostały odwołane przez rzeczywistość, fakty – stwierdził.
Lider Porozumienia wskazał, że najbardziej prawdopodobny termin wyborów do 28 czerwca lub 5 lipca.
Pytany o negocjacje w ramach Zjednoczonej Prawicy Gowin powiedział, że "rozmowy z panem prezesem Kaczyńskim były miłe nawet w okresie największych napięć politycznych". – Polityka wymaga twardej skóry i zdolności przebaczania. Gdybyśmy z powodu jednego sporu wyrzucali się z partii, z koalicji rządowej, w Polsce zapanowałby chaos – dodał.
Czytaj też:
"Gowin nie chciał o tym słyszeć". Kulisy narady w PiS