Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała w piątek rano, że rezygnuje. W grze o schedę po niej były dwa nazwiska: Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego. Zarząd Platformy Obywatelskiej zdecydował, że kandydatem zostanie prezydent stolicy. Trzaskowski jest od 2018 roku prezydentem Warszawy i wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej.
– Mam dla Państwa kilka informacji. Pierwsza to taka, że wierzę, że za kilka tygodni będziemy mieli nowego prezydenta, że ta trudna sytuacja prawna i konstytucyjna w naszym kraju się skończy. Druga, że nie będę brała udziału w tych wyborach – powiedziała była już kandydatka Koalicji Obywatelskiej. Według niej, "w Polsce są dwa bezpieczniki, które mogą zatrzymać złe działania: Senat i samorządy". Ogłaszając decyzję, wicemarszałek wystąpiła sama. Nie było wokół niej kolegów partyjnych ani nikogo z kierownictwa. Byłej już kandydatki nie wsparł nikt z jej sztabu wyborczego.
Czytaj też:
Kidawa-Błońska rezygnuje z udziału w wyborach prezydenckich
Zgoła inaczej wyglądała prezentacja nowego kandydata. Oprócz samego Trzaskowskiego, na konferencji pojawili się m. in. Kidawa-Błońska, marszałek Senatu Tomasz Grodzki, szefowa inicjatywy Polskiego Barbara Nowacka, a taże lider PO Borys Budka. W Internecie szybko pojawiło się zestawienie tych dwóch sytuacji.
twitterCzytaj też:
Trzaskowski kandydatem na prezydenta. "Biorę na siebie odpowiedzialność walki o demokratyczną Polskę”