Nie chodzi przy tym o ataki ze strony kartelu GW-TVN. Oczywiście, tam będzie się pokazywać rozmowy w Waszyngtonie tak jak spotkania Kaczyński-Orbán-Salvini, jako kolejny występ „autorytarnej międzynarodówki”. W tej chwili media Agory namiętnie kibicują rewolucyjnemu wrzeniu w Ameryce, atakują Donalda Trumpa i z pewnością będą chciały kojarzyć „policyjny rasizm w USA” z „państwem PiS”. To jednak dotrze głównie do tych wyborców, którzy już są zdecydowani głosować w drugiej turze przeciw Andrzejowi Dudzie.
Gorzej z antyprezydenckimi gestami, których się można spodziewać w samej Ameryce. Z pewnością nie zabraknie ich ani ze strony wielkich dzienników, ani ze strony polityków Partii (oby tylko) Demokratycznej. Wszystko to będzie miało echo w Polsce, a biorąc pod uwagę naszą skłonność do cudzoziemszczyzny – może mocno podważać efekty demonstracji strategicznego sojuszu. Sztab Prezydenta już dziś powinien przygotowywać na to odpowiedź.
Polska będzie również atakowana za sprzeciw wobec roszczeń politycznego ruchu homoseksualnego. Zamiast usprawiedliwień należy spokojnie odpowiedzieć. Najlepsze byłoby spotkanie z gronem chrześcijańskich członków Kongresu, przeciwstawiających się rewolucji homoseksualnej w USA. Nie po to zresztą, żeby czynić z tego główny temat spotkania, bo Prezydent powinien wystąpić jako dumny przywódca chrześcijańskiego kraju, chwalący na przykład amerykańską „politykę z Mexico City”, czyli znienawidzony przez międzynarodową lewicę „globalny knebel”, uruchomioną przed 36 laty przez prezydenta Reagana odmowę finansowania zagranicznych organizacji, popierających tzw. aborcję, kontynuowaną przez kolejnych prezydentów republikańskich George’a H.W. Busha, George’a W. Busha i Donalda Trumpa.
Prezydent mógłby zauważyć, że z tego powodu USA są przez lewicę w Europie krytykowane tak, jak Polska w USA z powodu krytyki agendy LGBT. A żeby znaleźć właściwy ton – wystarczy po prostu posłuchać przemówień prezydenta Trumpa z Placu Krasińskich i wiceprezydenta Pence’a z Placu Piłsudskiego.
Wizyta waszyngtońska – jeśli ma spełnić swą rolę – musi być dobrze przygotowana. Powinna być demonstracją znaczenia i godności, siły i dumy Rzeczypospolitej. To wymaga śmiałego ominięcia raf, ale i odważnego podjęcia wyzwań, których się nie ominie.
Czytaj też:
Prof. Kik: W środę debaty nie było. Dojdzie do niej przed drugą turą
Czytaj też:
Sztab Dudy składa pozew w trybie wyborczym. "Nie trzymając już dłużej państwa w niepewności..."
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.