We wtorek, po czterech dniach trudnych negocjacji, europejscy liderzy osiągnęli porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2021–2027 i funduszu odbudowy. Polska ma otrzymać w sumie ok. 750 mld zł.
Jak informuje Reuters, Unia planuje wprowadzenie nowych podatków na pokrycie tych wydatków. Opłaty będą dotyczyć plastiku, węgla i wielkich cyfrowych firm.
Już od przyszłego roku kraje członkowskie będą zobligowane do płacenia 0,8 euro za każdy kilogram śmieci, których nie da się poddać recyclingowi. Ten podatek ma przełożyć się na 3 miliardy euro rocznie. Produkty spoza UE których wyprodukowanie wymagało dużej emisji CO2, będą objęte natomiast cłem węglowym.
Do tego ma jeszcze dojść podatek cyfrowy, który obejmie największych graczy na rynku. Ma jednak zacząć obowiązywać od 1 stycznia 2023 roku.
To jednak nie koniec, gdyż zapowiadane są już kolejne podatki „Komisja Europejska przedstawi wniosek w sprawie zmian handlu emisjami, prawdopodobnie rozszerzając go na lotnictwo i żeglugę morską. W czasie trwania kolejnych wieloletnich ram finansowych Unia będzie pracować nad wprowadzeniem tzw. innych zasobów własnych, które mogą obejmować np. podatek od transakcji finansowych. Wpływy z nowych podatków wprowadzonych po 2021 r. zostaną przeznaczone na wcześniejszą spłatę pożyczek” – przekazała Komisja Europejska w oficjalnym komunikacie.
Czytaj też:
Z tarczą i na tarczy
Czytaj też:
Wiceszef MSZ: Nie ma żadnego mechanizmu praworządności