"Bezpieczne powroty z wakacji" – pod takim hasłem odbywa się trzydniowa akcja policji. Do niedzieli mundurowi będą ze wzmożoną intensywnością sprawdzać, czy kierowcy stosują się do przepisów ruchu drogowego.
"Dziś jednostki w całym kraju dostały zalecenie przeprowadzenia kaskadowego pomiaru prędkości" – przekazał komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji w rozmowie z portalem dziennik.pl.
Jak tłumaczy komisarz, ten pomiar polega na prowadzeniu "statycznej kontroli na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach przez patrole ustawione kolejno po sobie na określonym, często niezbyt długim, odcinku drogi".
W trzydniowy maraton policyjny będą zaangażowane między innymi Skody Superb wyposażone w kamery nagrywające zachowania kierowców oraz nieoznakowane samochody BMW wyposażone w wideorejestratory.
Przypomnijmy, że obecne przepisy są bardzo restrykcyjne. Kierowcy, który przekroczy prędkość o 50 km/h w obszarze zabudowany, zatrzymuje się prawo jazdy. Od początku roku w ten sposób zostało ukaranych ponad 40 tysięcy osób.
Kary za brak maseczki w samochodzie
Policja podkreśla również, że cały czas panują obostrzenia związane z COVID-19. "W zamkniętych miejscach publicznych, w środkach transportu zbiorowego, w taksówkach oraz samochodach obowiązuje nakaz zakrywania nosa oraz ust. W przypadku samochodów zasada ta dotyczy osób, które nie zamieszkują razem, np. podczas podwożenia kolegi lub koleżanki z pracy" – przekazał Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego w rozmowie z dziennik.pl.
Za niestosowanie się do tych zasad grozi kara nawet do 500 zł. Oprócz tego możemy dostać karę administracyjną od 5 tys. zł do nawet 30 tys. zł.
Czytaj też:
Tragedia w miejscowości Sarnia Góra. Nie żyje trzech mężczyzn
Czytaj też:
17-latka usłyszała zarzut zabójstwa koleżanki