"Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym, a bez tego naruszenia podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby utrudnione" – brzmi fragment projektu nowej ustawy "covidowej" autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Z założenia, ustawa - jeśli weszłaby w życie - miałaby działać wstecz. W środę sprawozdaniem Komisji Finansów Publicznych o projekcie tym zajmie się Sejm.Jak się okazuje, w Zjednoczonej Prawicy nie ma jednego stanowiska ws. tej propozycji. Plany PiS dotyczące jej przyjęcia pokrzyżować może partia Zbigniewa Ziobry.
Te doniesienia komentowali goście Polsat News.
Krzysztof Śmiszek z Lewicy ocenia, że wywiązał się spór między ministrem sprawiedliwości a premierem. – To jest już otwarta wojna, którą wydał Ziobro Morawieckiemu i Sasinowi. PiS-owi zabraknie głosów, żeby ten przepis przyjąć, a to oznacza, że otwiera się furtka do pociągnięcia do odpowiedzialności karnej premiera i wicepremiera za podjecie takich, a nie innych decyzji – stwierdził polityk.
Krytycznie do projektu odniósł się także były poseł Jacek Wilk (Konfederacja) oraz Dariusz Klimczak z Koalicji Polskiej. Klimaczak nawiązał w swojej wypowiedzi do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, który stwierdził, że decyzja premiera polecająca Poczcie Polskiej przygotowanie korespondencyjnych wyborów jest nieważna. – Morawiecki ma świadomość, że wszyscy jego przeciwnicy w Zjednoczonej Prawicy założyli mu chwyt mata leo – ocenił. Jego zdaniem szef rządu znalazł się w poważnych kłopotach, a nadchodząca rekonstrukcja "może objąć również premiera".
Czytaj też:
Leszek Miller: Pan Jaki to specyficzny przypadek
Czytaj też:
"Marzę, aby pan przejął Polskę". Wałęsa publikuje listy od wielbicieli, razem z ich danymi