26 września Jadwiga Emilewicz poinformowała, iż podjęła decyzję o opuszczeniu Porozumienia Jarosława Gowina. "Po wielu latach wspólnej pracy nie jest to decyzja łatwa, ale spośród dostępnych możliwości najrozsądniejsza i – jak sądzę -najuczciwsza" – przekazała.
Wcześniej serwis Wirtualna Polska donosił, że Emilewicz może opuścić Porozumienie i przejść do Prawa i Sprawiedliwości. Miało jednak do tego dojść w przypadku rozpadu koalicji rządzącej. – Już od dłuższego czasu wysyła sygnały, że bardziej jej po drodze z PiS, a nie z Gowinem (...) Nie będzie umierać za ideały i program Porozumienia – tłumaczył informator serwisu.
Zdaje się, że dziś taki scenariusz jest nierealny. Michał Cieślak, kandydat na ministra ds. rozwoju samorządu terytorialnego poinformował w programie "Money. To się liczy" powód. Jak przekazał, umowa koalicyjna zawarta pomiędzy PiS, Porozumieniem a Solidarną Polską "nie dopuszcza transferów" między partiami. – Politycy nie mogą w ramach obozu przechodzić między partiami, tak mamy to skonstruowane – powiedział.
Cieślak przyznał, iż żałuje odejścia Emilewicz. Podkreślił, że na kilka dni przed podjęciem przed nią tej decyzji, rozmawiał z nią i zapewniał, że "posłowie i partia jej potrzebują".
Jego zdaniem, nie jest prawdą, że dla wicepremier nie było miejsca w nowym rządzie. Wskazał, że mogła zostać np. na stanowisku, na które ostatecznie on został wytypowany.
Czytaj też:
"Bije pianę, ale nie wie o czym". Cenckiewicz odpowiada senatorowi POCzytaj też:
Budka o "sowieckich wzrocach". Ostra odpowiedź posła PiS