W środę premier Mateusz Morawiecki przedstawił skład nowego gabinetu. Liczba ministerstw zmniejszy się z 20 do 14. Część resortów zostanie zlikwidowana, a ich zadania zostaną podzielone między nowe ministerstwa lub włączone do tych istniejących.
Najgorętsze komentarze wzbudza kandydatura posła PiS Przemysława Czarnka na ministra edukacji i nauki oraz wejście do rządu Jarosława Kaczyńskiego w randzie wicepremiera.
"Był to dość rzadki widok, gdy premier Polski Mateusz Morawiecki w połowie tygodnia prezentował swój przeformowany rząd. Obok rzędu znanych ministrów, u boku Morawieckiego stał nowy wicepremier: Jarosław Kaczyński, szef rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość, i od jesieni 2015 roku faktyczny szef polskiego rządu" – pisze "Sueddeutsche Zeitung".
"SZ" podkreśla, że wejście szefa PiS do rządu, to następstwo wielotygodniowego kryzysu w Zjednoczonej Prawicy. Zdaniem niemieckiej gazety Kaczyński "będzie jako wicepremier formalnie sprawował nadzór nad ministerstwami obrony i spraw wewnętrznych, a także nad Ziobrą".
"W rzeczywistości do niego należy nie tylko prawdziwa władza w rządzie oraz decydujące słowo przy stole gabinetowym, ale chce on także najwyraźniej już w zarodku dusić tlące się konflikty pomiędzy rywalami w walce o schedę po nim" – ocenia dziennik.
Czytaj też:
Mocne wystąpienie Jakiego w PE. "Bezczelne niemieckie ataki"