Jak donosi portal polsatnews.pl, na żądanie strony białoruskiej kraj opuści dziś 30 polskich dyplomatów. Sprawę skomentował dla portalu wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
– Polska rezerwuje sobie możliwość odpowiedzenia na ten nieprzyjazny gest w stosownym czasie i w odpowiedniej formie. Uważamy, że ta decyzja, te żądanie, jest przede wszystkim wymierzone w samych Białorusinów, bowiem większość polskich dyplomatów to konsulowie, którzy wydawali Białorusinom wizy potrzebne do wyjazdu na teren UE. Polska odpowiada za wydanie około 60 proc. takich wiz – powiedział wiceszef MSZ.
Tydzień temu władze Polski i Litwy podjęły decyzję o wycofaniu ambasadorów z Mińska. To efekt nałożenia przez UE sankcji na 40 przedstawicieli białoruskich władz. Tego samego dnia władze Białorusi zażądały od Warszawy i Wilna zmniejszenia swojego korpusu dyplomatycznego.
– Z uwagi na jednoznacznie destrukcyjną działalność Polski i Litwy zaproponowano, aby do 9 października 2020 roku zrównały one skład swoich misji dyplomatycznych na Białorusi z białoruskimi misjami zagranicznymi w poszczególnych krajach – powiedział wtedy rzecznik białoruskiego MSZ Anatol Hłaz.
Białoruś żąda, aby Polska zmniejszyła liczbę dyplomatów na Białorusi z 50 do 18, a Litwy – z 25 do 14.
Czytaj też:
Zrobili aferę wokół Czarnka. Polityk publikuje dokumentCzytaj też:
"Superniania" wstąpiła do partii politycznej. "Pochwalę się, a co"