Premier zabrał głos ws. incydentów na Marszu Niepodległości

Premier zabrał głos ws. incydentów na Marszu Niepodległości

Dodano: 
Zdjęcie archiwalne
Zdjęcie archiwalne Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Reakcja policji - na wielu filmikach - była nieadekwatna, ale znam wiele relacji, w których jednocześnie funkcjonariusze zachowywali się w sposób właściwy. Pozwólmy, aż właściwe komisje zakończą swoje prace, by wyciągać dalej idące wnioski – powiedział podczas VI Nadzwyczajnego Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" premier Mateusz Morawiecki.

W rozmowie z redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" premier skomentował incydenty jakie miały miejsce podczas tegorocznego Marszu Niepodległości.

Mateusz Morawiecki wyraził opinię, że mieliśmy do czynienia z działaniami właściwymi i niewłaściwymi, zarówno po stronie policji, jak i po stronie niektórych uczestników wydarzeń – tych, którzy w pokojowy sposób starali się przedstawiać swoje wartości, i tych, którzy nie robili tego w sposób pokojowy, wręcz przeciwnie.

– Reakcja policji - na wielu filmikach - była nieadekwatna, ale znam wiele relacji, w których jednocześnie funkcjonariusze zachowywali się w sposób właściwy. Pozwólmy, aż właściwe komisje zakończą swoje prace, by wyciągać dalej idące wnioski – podkreślił.

Marsz Niepodległości 2020

W minioną środę ulicami stolicy po raz kolejny przeszedł Marsz Niepodległości. W tym roku ze względu na sytuację epidemiczną, organizatorzy wydarzenia zdecydowali się na inną niż dotychczas formułę demonstracji. Uczestnicy mieli przybyć na rondo Dmowskiego samochodami i motocyklami. Niestety, nie wszyscy dostosowali się do tej decyzji i wiele osób uczestniczyło w Marszu pieszo.

Chwilę po godz. 15 doszło do pierwszego incydentu. W stronę policjantów znajdujących się w pobliżu ronda de Gaulle'a poleciały race i świece dymne. W odpowiedzi funkcjonariusze użyli gazu. Następnie oddziały prewencji oddzieliły część uczestników. Nie była to jednak jedyna tego rodzaju. W czasie Marszu doszło m.in. do rozniecenia pożaru w jednym z mieszkań na trasie oraz postrzelenia fotoreportera "Tygodnika Solidarność".

Od razu po zakończeniu wydarzenia, organizatorzy oskarżyli policję o organizowanie prowokacji i agresywne zachowanie funkcjnariuszy. Wcześniej pojawiły się doniesienia o prowkacjach Antify.

Czytaj też:
Podpalenie mieszkania podczas Marszu Niepodległości. 36-latek z zarzutami
Czytaj też:
Tomasz Gutry zrobił zdjęcie tuż przed postrzałem: Widać na nim policjanta podnoszącego strzelbę


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Niezalezna.pl
Czytaj także