5 listopada po raz pierwszy w historii Unii zdecydowano, że wypłaty unijnych środków będą zależeć od przestrzegania przez kraje członkowskie zasad państwa prawa i posiadania niezależnego sądownictwa.
Według rozporządzenia decyzje o ewentualnym zawieszaniu bądź odbieraniu krajom środków mają być podejmowane na wniosek Komisji Europejskiej przez Radę Unii większością kwalifikowaną. W mijającym tygodniu premier Mateusz Morawiecki przesłał do Brukseli oficjalny list, w którym odrzucił projekt rozporządzenia i zagroził zastosowaniem weta ws. unijnego budżetu.
Jak podała korespondentka Telewizji Polskiej z Brukseli, Dominika Cosić przedstawiciele Polski i Węgier, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, zawetowali unijny budżet.
"Jest weto Węgier i Polski w sprawie budżetu unijnego. Wg moich informacji przedstawiciel niemieckiej prezydencji podkreślił, że to weto wynika z braku akceptacji dla mechanizmu łączącego praworządność z budżetem i stwierdził, że Niemcy zajmą się szukaniem rozwiązania" – napisała dziennikarka.
Jak donosi RMF FM weto będzie oznaczało wprowadzenie prowizorium budżetowego. Z unijnych funduszy będą wypłacane tylko te środki, które wynikają ze zobowiązań m.in. dopłaty dla rolników czy pieniądze na dokończenie rozpoczętych inwestycji.
Informacje o wecie rządów Polski i Węgier potwierdził rzecznik rządu, Piotr Müller.
"Polska i Węgry sprzeciwiły się niekorzystnemu projektowi rozporządzenia. Efektem jest wstrzymanie procedury ws. wszystkich elementów pakietu: decyzji o zasobach własnych warunkującej budżet wieloletni i fundusz odbudowy, a także arbitralnego rozporządzenia ws. warunkowości" – napisał na Twitterze.
"Polska liczy na rozsądne podejście naszych partnerów i wypracowanie zasad, które pozwolą osiągnąć porozumienie. Jesteśmy otwarci na konstruktywne rozwiązania – o ile będą zgodne z konkluzjami Rady Europejskiej oraz obowiązującymi traktatami UE" – dodał Müller.
Czytaj też:
"Zarzucanie Polexitu jest absurdem”. Mazurek krytycznie o działaniach opozycjiCzytaj też:
Skąd tak mało testów na koronawirusa? Rzecznik MZ wyjaśnia