Na miejscu zielonogórscy strażacy faktycznie znaleźli płonący samochód. Osobowy ford stanął w płomieniach w wyniku podpalenia. Gdy strażacy dogasili pożar,postanowili zajrzeć do bagażnika. Znaleźli tam niezidentyfikowane kości i dwie łopaty.
Teraz sprawą zajmie się policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza. Na razie funkcjonariusze nie zdradzają ani do kogo należał samochód, ani czy znalezione w aucie kości były ludzkie. Jak podaje portal TVN24 na miejscu pracowali technicy kryminalistyki, ale został także wezwany karawan zakładu pogrzebowego.
Tablice rejestracyjne samochodu zostały znalezione wyrzucone w lesie.
Czytaj też:
Nie żyje były szef Polskiego Radia 24. Chorował na COVID-19Czytaj też:
"Wulgarne, agresywne kobiety". Mocne słowa posłanki PiS o Strajku Kobiet