O postawieniu zarzutów poinformowała na swojej stronie internetowej Prokuratura Krajowa. "Prokuratura zarzuca Barbarze K. niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień. W ocenie prokuratury Barbara K. w rażący sposób zaniedbała swoje obowiązki, ignorując informacje o przestępczej działalności Amber Gold i nie wykonując wielu oczywistych z punktu widzenia śledztwa czynności" – napisano w oświadczeniu.
Jak oceniają śledczy przez zaniedbanie prokurator spółka Marcina P. mogła dalej prowadzić swoją działalność, finalnie narażając 19 tysięcy osób na stratę ulokowanych w spółce środków. "W ciągu prawie trzech lat, gdy Barbara K. prowadziła i nadzorowała śledztwo w sprawie Amber Gold, spółka zawarła około 50 tysięcy transakcji dotyczących tzw. lokat w złoto o wartości ponad 800 milionów złotych. W wyniku przestępczego procederu wielu pokrzywdzonych straciło oszczędności całego swojego życia" – stwierdzili prokuratorzy.
Prokuratura wyjaśnia, że Barbara K., pomimo zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego alarmującego o nieprawidłowościach w Amber Gold, "odmówiła wszczęcia śledztwa, nie analizując dostatecznie faktów przedstawionych w zawiadomieniu. Decyzję oparła m.in. na ogólnodostępnych informacjach o ofercie spółki zamieszczanych przez nią na stronie internetowej. W postanowieniu o odmowie wszczęcia śledztwa zignorowała kwestię ewentualnego oszustwa na szkodę klientów Amber Gold".
Prokurator grozi do trzech lat pozbawienia wolności. Zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności Barbary K. wydał w maju 2018 roku Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym w Warszawie. Pomimo odwołania złożonego przez prokurator, decyzję utrzymał w mocy Sąd Najwyższy.
Czytaj też:
Ilu pacjentów w Szpitalu Narodowym? Najnowsze informacjeCzytaj też:
Bielan został zapytany o rozmowy z PSL. Padła krótka i zdecydowana odpowiedź