Kuźmiuk o kompromisie: Więcej uzyskać nie było można

Kuźmiuk o kompromisie: Więcej uzyskać nie było można

Dodano: 
Zbigniew Kuźmiuk
Zbigniew Kuźmiuk Źródło: PAP / Wiktor Dąbkowski
W tak skomplikowanej, złożonej materii, zawsze będą różnice zdań. Uważam, że biorąc pod uwagę sytuację, w której się znaleźliśmy, ten kompromis jest dla nas korzystny. Zbigniew Ziobro i politycy Solidarnej Polski to ludzie racjonalni. Trzeba tylko z nimi rozmawiać, wyjaśniać sytuację. O koalicję jestem spokojny – mówi portalowi DoRzeczy.pl Zbigniew Kuźmiuk, eurodeputowany PiS.

Kompromis z Unią Europejską jest oceniany bardzo różnie. Jedni mówią o wielkim sukcesie, inni o kapitulacji. Z czym mamy do czynienia?

Zbigniew Kuźmiuk: W tak skomplikowanej, złożonej materii, zawsze będą różnice zdań. Uważam, że biorąc pod uwagę sytuację, w której się znaleźliśmy, ten kompromis jest dla nas korzystny. Już 5 listopada prezydencja niemiecka porozumiała się z Parlamentem Europejskim, który jest władzą budżetową, jego pozyskanie jest niezbędne. W ramach tego porozumienia doszło do rozporządzenia, które sprawiło, że Polska i Węgry znalazły się w trudnej sytuacji. Były twarde negocjacje, groźna weta, ale ostatecznie przyjęty kompromis był chyba jedynym w miarę dla nas korzystnym wyjściem z sytuacji.

Chodziło o mechanizm wiążący wypłatę środków unijnych z praworządnością. Krytycy porozumienia mówią, że należało się postawić i jednak wetować?

Są głosy, że powinniśmy twardo do końca dążyć do odrzucenia tego porozumienia. Jednak w takiej sytuacji nie byłoby poparcia Parlamentu Europejskiego dla budżetu i funduszu odbudowy, te sprawy należy rozpatrywać łącznie. Sformułowane są zalecenia dla Komisji Europejskiej i są one dość jednoznaczne. Ograniczają mechanizm praworządności wyłącznie do ochrony interesów finansowych Unii Europejskiej. Bardzo wyraźnie wskazują, że do praworządności rozumianej jako odniesienie do wartości europejskich odnosi się artykuł 7 traktatu. Komisja Europejska zobowiązała się, że wyda komunikat, w którym uwzględni te konkluzje. Zobowiązała się do ich przestrzegania. Jest jeszcze jedna rzecz, która niestety w tych medialnych doniesieniach zupełnie nie wybrzmiała.

To znaczy?

Chodzi o to, że Polska i Węgry i tak zapowiedziały zaskarżenie rozporządzenia wiążącego praworządność z budżetem UE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Poczekamy na rozstrzygnięcie. Zdaniem ekspertów to rozporządzenie jest sprzeczne z traktatem.

No tak, ale chyba ciężko spodziewać się, że TSUE wyda wyrok korzystny dla Polski i Węgier?

Są sytuacje różne. Wygraliśmy w TSUE sprawę podatku od supermarketów, ale przegraliśmy w sprawie pracowników delegowanych, choć wydawała się oczywista. Więc nie wiemy jak będzie. Wiemy natomiast, że sprawa potrwa dość długo, w tym czasie mamy zapewnienie, że to rozporządzenie nie będzie jeszcze stosowane. Nawet jeśli będzie stosowane, to jeśli konkluzje rady będą uwzględnione przez Komisję, to rozporządzenie nie powinno być dla Polski groźne. Bo jeśli chodzi o praworządność rozumianą jako odpowiednie gospodarowanie środków z UE nie mamy sobie nic do zarzucenia. Jest to pod pełną kontrolą, a CBA zdusza w zarodku wszelkie nieprawidłowości w tym zakresie.

Krytycy kompromisu twierdzą, że te konkluzje mogą okazać się martwe, że ustalenia ustaleniami, a praktyka okaże się inna.

Jeśli nawet sprawdził się czarny scenariusz i Komisja miała nie realizować zaleceń, to zawsze mamy jeszcze jeden bezpiecznik. To głosowanie polskiego parlamentu, który będzie mógł to zablokować.

Bardzo ostro przeciwko porozumieniu protestowali politycy Solidarnej Polski. Czy można powiedzieć, że Zjednoczona Prawica przeżywa kryzys, czy to zwykła różnica zdań, a może celowa praktyka?

Z tego, co się orientuję, to Zbigniew Ziobro był w sprawie tego kompromisu informowany. Decyzje w sprawie ram porozumienia zawarte były w Polsce. W rozmowach uczestniczył węgierski premier Viktor Orban. I w takich warunkach, jakie są, więcej uzyskać nie było można. Można było co najwyżej ostro protestować, wetować, zablokować fundusz odbudowy i znaleźć się w punkcie wyjścia. I zawsze można mieć obawy, że kompromis zostanie złamany. Ale wtedy mamy możliwość zablokować fundusz odbudowy na poziomie krajowego parlamentu.

Nie wierzy Pan w scenariusz, w którym Solidarna Polska wyjdzie z koalicji i będziecie zmuszeni dogadywać się na przykład z Polskim Stronnictwem Ludowym?

Nie, Zbigniew Ziobro i politycy Solidarnej Polski to ludzie racjonalni. Trzeba tylko z nimi rozmawiać, wyjaśniać sytuację. O koalicję jestem spokojny.

Czytaj też:
Lisicki po szczycie: Po cichu wprowadza się superpaństwo europejskie

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także