Szef rządu podczas wizyty w punkcie szczepień na terenie hali Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach podkreślał, że naszą podstawową nadzieją jest szczepionka przeciw Covid-19, której - jak zaznaczył - ciągle mamy za mało. – Mamy jej za mało ponieważ Komisja Europejska w niewłaściwy sposób negocjowała z dostawcami z całego świata – ocenił premier.
Szef polskiego rządu wezwał "Komisję Europejską żeby wykorzystała swoją siłę, swoją siłę gospodarczą, finansową i przymusiła firmy farmaceutyczne, tych kilka głównych firm do skutecznej, właściwej realizacji umowy". – Żeby wreszcie kraje członkowskie UE dostały większą liczbę dawek – dodał zaznaczając, że ta kwestia jest "głównym wąskim gardłem" całego systemu.
Morawiecki zaznaczył, że "dla nas to jest wyścig z czasem". – Musimy naciskać na Komisje Europejską bo to tam, po tamtej stronie, są niestety problemy – dodał.
– Ja mogę podziękować mojemu wczorajszemu gościowi, panu przewodniczącemu Rady Europejskiej Charlesowi Michelowi za jego gotowość. Ale tu Komisja, z jej przewodniczącą Ursulą von der Leyen musi wezwać główne firmy farmaceutyczne i postawić im warunki. To jest moja rada i do takiego działania będę nakłaniał również podczas spotkania Rady Europejskiej w przyszłym tygodniu – powiedział premier.
– Musi być wykorzystanie siły gospodarczej, siły finansowej i aspektów prawnych po stronie UE, nie możemy być poszkodowani przez te formy poprzez przesuwanie dostaw dawek szczepionek na późniejsze miesiące, na maj, na czerwiec. Tu i teraz potrzebna nam są szczepionki. I dlatego wzywam Komisję Europejską do jak najpilniejszego działania w tym zakresie – dodał szef rządu.
Premier: Musimy ostrożnie podchodzić do dalszych działań związanych z pandemią
Szef rządu, który był w punkcie szczepień na terenie hali Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach, stwierdził na konferencji prasowej, że dziś "czerwona linia, od której się oddalaliśmy znowu się do nas przybliża". Jak wskazywał, sytuacja w Czechach i Słowacji jest groźna, a w dodatku mamy do czynienia z nowymi, groźniejszymi odmianami wirusa - mutacjami brytyjską i południowoafrykańską.
– Dlatego musimy zachować maksymalną czujność, maksymalną ostrożność. Stąd też, mając na uwadze takie okoliczności wokół nas musimy bacznie przyglądać się, co dzieje się w krajach ościennych, jak wygląda krzywa zakażeń i w odpowiedni sposób reagować – mówił.
– Niestety, widzimy bardzo wyraźnie, że z krajów ościennych płyną niedobre wieści. To są wieści, które mocno skłaniają nas do tego, żeby we właściwy sposób podejść, żeby ostrożnie podchodzić do wszelkich dalszych działań związanych z pandemią – dodał.