Obóz władzy przypomina dziś beczkę, której obręcze się rozpadły, ale klepki trzyma razem napór od zewnątrz. Polska polityka właśnie staje się nieprzewidywalna.
Ostatnie tygodnie to w Zjednoczonej Prawicy prawdziwy festiwal wzajemnych, z lekka tylko zawoalowanych pogróżek. Ze strony Solidarnej Polski i Porozumienia – że nie dadzą sobie więcej w kaszę dmuchać i PiS ma się z nimi liczyć, bo bez nich niczego nie przegłosuje. Ze strony PiS – że „przystawki” mają przestać rozrabiać, bo PiS bez nich przetrwa, a oni bez PiS nie. Koalicjanci zapowiadają, których pomysłów PiS nie poprą: ziobryści – europejskiego Funduszu Odbudowy, gowinowcy – wspólnej polityki europejskiej z Salvinim iOrbánem.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.