Wicemarszałek Sejmu otrzymał karę zwrócenia uwagi za wypowiedź z lipca 2020 roku skierowaną do polityka Koalicji Obywatelskiej. Z kolei poseł Solidarnej Polski został ukarany za "homofobiczne wypowiedzi".
"Puknij się w czoło"
Kara dla Terleckiego to efekt sytuacji z lipca 2020 roku. Podczas posiedzenia Sejmu premier Mateusz Morawiecki przedstawił informacje dot. nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej. Po wystąpieniu premiera głos zabrali posłowie.
Na mównicę wszedł m.in. poseł Paweł Zalewski z Koalicji Obywatelskiej. Poseł skrytykował szefa polskiego rządu zarzucając mu kłamstwo. Na to z sejmowych ław zareagował wicemarszałek Ryszard Terlecki. – Puknij się w czoło – zawołał w kierunku polityka opozycji.
Według członków Komisji Etyki takie zachowanie nie przystoi posłowi i nałożyli na Terleckiego karę. Terlecki nie stawił się przed gremium, aby wyjaśnić swoje słowa.
"Dziś na posiedzeniu Komisji Etyki Poselskiej Marszałek Terlecki ponownie się nie stawił, bez usprawiedliwienia. Został ukarany za wypowiedz w dniu 22.07.2020 zwróceniem uwagi za naruszenie art.6 zasada dbałości o dobre imię Sejmu. Marszałkowi nie godzi się tak zachowywać!" – napisała na Twitterze Monika Falej z Lewicy, która jest członkiem Komisji.
Kara dla Kowalskiego
Tego samego dnia, co w sprawie Terleckiego, podjęto decyzję wobec Janusza Kowalskiego. Polityk Solidarnej Polski został ukarany za wypowiedź dotyczącą rzekomych "stref wolnych od LGBT" w Polsce. Wniosek w tej sprawie złożyło Stowarzyszenie na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych Oraz Osób Queer „Pracownia Różnorodności”.
Podczas wywiadu dla "Rzeczpospolitej" Kowalski stwierdził, że cała Polska powinna zostać ogłoszona taką "strefą wolną od LGBT". Poseł sprzeciwił się także karze nałożonej przez Unię Europejską na samorządy, które przyjęły uchwały dotyczące wolności od wpływu ideologii LGBT.
Czytaj też:
Terlecki o "jednym z ważniejszych głosowań w tej kadencji". Mówi o "konsekwencjach" wobec nieposłusznych posłówCzytaj też:
"Więcej czynów, a nie pustych słów". Kowalski mocno odpowiada ambasadorowi Niemiec