O sprawie informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita". Z ustaleń dziennika wynika, że popularny poseł Konfederacji nagminnie nie wpisuje części dochodów do swoich oświadczeń majątkowych.
Z oświadczeń wynika, że polityk zarabia co roku około 100 tys. zł z tytułu praw autorskich, umów i tantiem. Nie uwzględniono jednak nieruchomości, samochodów, sejmowej diety, ani uposażenia.
"Poseł Grzegorz Braun od 12 listopada 2019 r. otrzymuje uposażenie poselskie w pełnej wysokości. (...) W złożonym wniosku o wypłatę poseł oświadczył, że nie pozostaje w stosunku pracy z żadnym pracodawcą, nie prowadzi działalności gospodarczej i nie pobiera emerytury ani renty. Pełna wysokość uposażenia poselskiego wynosi aktualnie 12826,64 zł brutto, a dieta parlamentarna 4008,33 zł brutto" – wyjaśnia Centrum Informacyjne Sejmu.
CIS nie udzieliło "Rz" konkretnej odpowiedzi, czy Braun powinien swoje dochody ujawnić. Takiego zdania jest natomiast szef Komisji Etyki Poselskiej Jan Łopata (PSL). – Wpisywanie takich dochodów do oświadczeń jest sejmową praktyką i wydaje się, że również obowiązkiem – ocenia.
Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora głosi, że za zatajenie prawdy w oświadczeniu o stanie majątkowym grozi do trzech lat więzienia.
Braun ukarany
Kilka dni temu Grzegorz Braun został surowo ukarany za groźby, które w Sejmie kierował pod adresem ministra Niedzielskiego.
Prezydium Sejmu podjęło decyzję o nałożeniu na posła Konfederacji najwyższej możliwej kary pieniężnej.
O wymiarze kary poinformował wicemarszałek Sejmu z Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Przekazał on, że Grzegorz Braun został jednomyślnie ukarany w najwyższy możliwy sposób. – Sześć miesięcy obniżenia uposażenia o 50 proc. i sześć miesięcy (odebrania) 100 proc. diety poselskiej – przekazał. – Nie ma już większych finansowych kar za tego typu przewinienia – zaznaczył.
Czytaj też:
Braun nie zamierza przepraszać Niedzielskiego. Padły jeszcze mocniejsze słowaCzytaj też:
Wiceminister nie wytrzymał. Kłótnia z Dziamborem o wypowiedź Brauna